Marihuana dobra na raka?
Chemiczny składnik narkotyku marihuany może hamować rozwój guzów nowotworowych - dowiedli hiszpańscy naukowcy z zespołu Manuela Guzmana z Universidad Complutense w Madrycie. Pierwszy raz taką terapię zastosowano u ludzi cierpiących na jedną z odmian raka mózgu.
Naukowcy podczas badań na szczurach zaobserwowali, że aktywne składniki narkotyku - kanabinoidy - hamują powstawanie nowych naczyń krwionośnych. Szczury chorowały na raka mózgu. Po wstrzyknięciu im ekstraktu z marihuany guzy przestały rosnąć. Gdyby udało się w jakiś sposób powstrzymać rozwój naczyń, czyli angiogenezę, guz zostałby zagłodzony. Widzieliśmy, że guzy mózgu u zwierząt są trochę mniejsze i bledsze. Przekonaliśmy się, że to działa, ale nadal to bardzo wstępna faza - podkreślają naukowcy.
Zespół Guzmana postanowił sprawdzić, czy ten sam mechanizm będzie funkcjonował u ludzi. Do eksperymentu wybrano 14 pacjentów cierpiących na glejaka wielopostaciowego. W konfrontacji z nim lekarze są najczęściej bez szans. Zespół Manuela Guzmana obecnie analizuje uzyskane wyniki.
"Rzeczpospolita" pisze, że substancje czynne zawarte w marihuanie potrafią też leczyć nowotwory skóry. Po wstrzyknięciu kanabinoidów w okolice nowotworu dochodziło do mniejszego rozwoju naczyń krwionośnych, zaopatrujących patologiczną tkankę, a same komórki nowotworowe częściej obumierały. (IAR)