1,3 mld zł poszło w błoto. Marian Banaś złożył zawiadomienie. "Olbrzymia niegospodarność"
- Jest zarzut niedopełnienia obowiązków w związku z finansowaniem całości inwestycji. Podjęto decyzje o powstaniu nowych bloków bez zabezpieczenia. Wyłożono prawie 1,3 mld zł, po czym zrezygnowano z tej budowy. Pieniądze zostały zmarnowane. To jest olbrzymia niegospodarność - mówi prezes NIK w nowym wywiadzie, opowiadając o sprawie elektrowni w Ostrołęce.
Marian Banaś w dużej części rozmowy z "Gazetą Wyborczą" broni się przed oskarżeniami. - Wielu ludzi, także w partii władzy, mnie zna i doskonale wiedzą, że wokół mnie toczy się polityczna gra. A opowieści o rzekomym moim kryminalnym działaniu czy mojej rodziny to insynuacje - mówi Banaś. Uważa, że ludzie z PiS nie podnieśliby ręki w głosowaniu za uchyleniem mu immunitetu.
- To jest śmieszne. Całe życie ciężko pracowałem, w przeciwieństwie do wielu ludzi w PiS, którzy zarabiają krocie w spółkach skarbu państwa, w radach nadzorczych, a nie zawsze są kompetentni. To samo dotyczy mojego syna. Czyni mu się zarzut, że całe życie ciężko pracował razem ze mną. Byłem w Stanach Zjednoczonych, bardzo dużo pieniędzy tam zarobiłem - mówi o stawianych mu przez śledczych zarzutach.
Banaś świadkiem koronnym? "Jeśli będzie taka potrzeba"
Prowadząca wywiad Justyna Dobrosz-Oracz przypomniała, że lider PO Donald Tusk mówi o Banasiu "świadek koronny". Zapytała, czy prezes NIK nim zostanie.
- Po pierwsze, nie uważam się za przestępcę. Jestem państwowcem, który dla kraju zrobił bardzo dużo. I tym mogę się szczycić. Jeśli będzie taka potrzeba, jestem do dyspozycji - oświadczył Banaś.
Banaś był także pytany o kontrolę NIK w sprawie elektrowni w Ostrołęce. Przypomnijmy, że zgodnie z ustaleniami kontrolerów przy tej inwestycji, której budowę ostatecznie porzucono, zmarnowano 1,3 mld złotych. Prezes NIK poinformował, że zawiadomienie w tej sprawie już zostało wysłane do prokuratury.
NIK zbada fuzję Orlenu z Lotosem? Banaś: na razie nie ma takiego wniosku
- Jest zarzut niedopełnienia obowiązków w związku z finansowaniem całości inwestycji. Podjęto decyzje o powstaniu nowych bloków bez zabezpieczenia. Wyłożono prawie 1,3 mld zł, po czym zrezygnowano z tej budowy. Pieniądze zostały zmarnowane. To jest olbrzymia niegospodarność - stwierdził Banaś. Jak dodał jest to zawiadomienie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. - Od tego jest prokuratura, żeby sformułowała konkretne zarzuty wobec określonych osób - tłumaczył.
Prezes NIK przyznał, że w większości sprawy z doniesień NIK są umarzane. - Niestety mamy do czynienia z taką sytuacją, że polityk jest jednocześnie ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym - ocenił Banaś i dodał, że od czasu, gdy został prezesem NIK, izba złożyła do prokuratury i służb około 150 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - W tym czasie prokuratura skierowała do sądu pięć aktów oskarżenia. Wnioski nasuwają się same - dodał.
Pytany, czy NIK przymierza się do kontroli fuzji Orlenu z Lotosem, odparł, że na razie nie ma takiego wniosku. - Jak będzie, będziemy go analizować. I podejmiemy decyzję - dodał.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"