Marian Banaś i afera z hotelem na godziny. Mateusz Morawiecki zabiera głos

Marian Banaś wywołał burzę po ostatnich doniesieniach o hotelu na godziny, który miał się znajdować w kamienicy należącej do prezesa NIK. Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Według niego, Banaś sam zgłosił się do kontroli.

Marian Banaś i afera z hotelem na godziny. Mateusz Morawiecki zabiera głos
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

- Prezes Banaś zachował się odpowiednio. W tym momencie sam zawiesił się w takich okolicznościach, oddając pole do działania CBA, tak by sprawdziło dokładnie procedury, które rozpoczęło. Ma to się zakończyć w październiku - powiedział premier Morawiecki na konferencji prasowej.

- Chcę też podkreślić, że prezes Banaś ocenił te doniesienia jako oszczerstwo i pomówienie. Poinformował również, że zamierza skierować tę sprawę na tory sądowe. Dajmy rozstrzygnąć tę sprawę w sądzie - dodał szef rządu. Morawiecki podkreślił również, że dziennikarze mają prawo do wykonywania swojego zawodu, ale "polityk ma również prawo do obrony przed ewentualnymi pomówieniami".

Na pytanie, czy wskazana byłaby kontrola oświadczenia majątkowego kandydata przed wyborem na stanowisko, Mateusz Morawiecki stwierdził, że powstałoby "państwo typu Wielki Brat".

- Jakby się czuł kandydat Koalicji Obywatelskiej, pan Borys Budka, gdyby się dowiedział, że CBA czy inne służby niezwykle skrupulatnie sprawdzają jego transakcje. Jakie wtedy pytania byłyby zadawane do służb? - zapytał retorycznie premier.

- Pan prezes Banaś jesienią zeszłego roku sam poprosił o kontrolę - poinformował Morawiecki na koniec.

Wcześniej do sprawy odniosła się opozycja. Koalicja Obywatelska domaga się, by Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdziło pochodzenie majątku szefa NIK. Jeszcze we wtorek do CBA ma wpłynąć pismo w tej sprawie. - Władza patrzy na ręce CBA. CBA jako bezwolna instytucja nie wyjaśnia dzisiaj największych afer w państwie - powiedział poseł PO Cezary Tomczyk.

Marian Banaś i afera z kamienicą

Przypomnijmy: TVN wyemitował materiał "Superwizjera", w którym ujawniono, że w kamienicy należącej do byłego ministra finansów, a teraz prezesa NIK Mariana Banasia, funkcjonował hotel na godziny. Działalność była powiązana ze znanym krakowskim przestępcą. Według autora materiału, to jeden z braci K., którzy prowadzą w Krakowie agencje towarzyskie.

Głos zabrał sam zainteresowany. Marian Banaś stwierdził w TVP Info, że wobec niego "nie ma żadnych zarzutów, poza insynuacjami dziennikarza". Zapowiedział jednak, że do czasu, aż CBA nie zakończy kontroli jego oświadczenia majątkowego, złoży wniosek do marszałek Sejmu o urlop bezpłatny i zawiesi swoją działalność publiczną.

Jak informowała w lutym Wirtualna Polska, Centralne Biuro Antykorupcyjne wszczęło kontrolę oświadczeń majątkowych ówczesnego wiceministra finansów. Funkcjonariusze zainteresowali się m.in. planowaną transakcją sprzedaży kamienicy na krakowskim Podgórzu, która jest własnością Banasia. Mimo wszczętej kontroli przez CBA, Marian Banaś został prezesem NIK pod koniec sierpnia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1144)