Marek Suski przeprasza za wypowiedź o pensjach nauczycieli
"Wszystkich, którzy z powodu mojej wypowiedzi poczuli się urażeni, w tym również moją żonę, serdecznie przepraszam" - napisał we wtorek wieczorem na Twitterze Marek Suski, szef gabinetu premiera. Chodzi o jego stwierdzenie, że nie ma wielkiej różnicy między pensją posła a nauczyciela.
W poniedziałek "Super Express" zacytował słowa szefa gabinetu premiera Marka Suskiego na temat zarobków nauczycieli: "Posłowie mają 8 tysięcy złotych brutto pensji podstawowej, więc jeśli nauczyciel dyplomowany ma z kawałkiem 5 tysięcy złotych brutto, to jest to nieduża różnica między posłem a nauczycielem" - stwierdził polityk PiS w Radiu Radom.
Jego wypowiedź spotkała się z ogromnym oburzeniem pracowników oświaty i komentatorów. Tak naprawdę różnica między zarobkami posła a nauczyciela wynosi ok. 7 tys. zł. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Marka Suskiego nie broniła też rzeczniczka rządu Joanna Kopcińskia, która stwierdziła, że "premier Mateusz Morawiecki nigdy w ten sposób nie odniósłby się do wynagrodzeń nauczycieli" oraz wicepremier Beata Szydło, która uznała je za "zupełnie niepotrzebne".
"Słowa wyjęte z kontekstu"
We wtorek późnym wieczorem Marek Suski zdecydował się przeprosić za swoją wypowiedź.
"Jest mi niezmiernie przykro, że moje słowa wypowiedziane w Radiu Radom, które wyjęte z kontekstu stały się treścią artykułu w Superekspresie, uraziły wielu nauczycieli. Uprzejmie informuję, że nie było to moją intencją. Osobiście bardzo cenię i poważam zawód nauczyciela" - napisał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Sam przez rok pracowałem w szkole, a moja małżonka jest nauczycielem dyplomowanym. Wiem, ile trudu i miłości poświęcała swoim wychowankom. Wszystkich, którzy z powodu mojej wypowiedzi poczuli się urażeni, w tym również moją żonę, serdecznie przepraszam" - dodał w kolejnym tweecie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl