Włodzimierz Cimoszewicz: "Prezes jest kłamcą i politycznym awanturnikiem"
- Kaczyński próbuje w sposób instrumentalny i cyniczny stworzyć obraz nowego wroga, straszy tym wizerunkiem swoich zwolenników lub ludzi zdezorientowanych, tylko po to, by zagnać ich do wyborów - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz był we wtorek gościem programu "Kropka nad i" Moniki Olejnik.
- To dobry pomysł dla awanturników na straszenie - skomentował były premier reakcję prezesa PiS na Warszawską Deklarację LGBT+ podpisaną przez prezydenta Warszawy w połowie lutego tego roku.
Jarosław Kaczyński na ostatniej konwencji w Jasionce ogłosił nową strategię partii, która ma się sprzeciwiać "wczesnej seksualizacji dzieci".
"Tworzy obraz nowego wroga"
Zdaniem Cimoszewicza, deklaracja zawiera tylko naukę tolerancji i sprzeciwia się dyskryminowaniu ludzi.
- Kaczyński próbuje w sposób instrumentalny i cyniczny stworzyć obraz nowego wroga, straszy tym wizerunkiem swoich zwolenników lub ludzi zdezorientowanych, tylko po to, by zagnać ich do wyborów - stwierdził polityk. - Prezes jest kłamcą i politycznym awanturnikiem, który po raz kolejny próbuje dokonać głębokiego podziału polskiego społeczeństwa - dodał.
Jak dalej stwierdził Cimoszewicz, Jarosław Kaczyński "wyrządza szkodę naszemu narodowi" i "kłamie". - Jego tezy i stwierdzenia są oczywistym kłamstwem - powiedział.
Były premier podkreślił, że choć jest krytycznie nastawiony do Jarosława Kaczyńskiego, to jednak nie podejrzewa, że należy on do tych 40 proc. społeczeństwa, które "nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem tekstu". Jego zdaniem, prezes PiS nie czytał nawet założeń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
- Tak długo, jak w naszym społeczeństwie będą ludzie, którzy są łatwowierni, nie potrafią nabrać dystansu, na podstawie swojej wiedzy oceniać czyichś stwierdzeń, czyjegoś straszenia, to będziemy mieli problem - powiedział.
Wybory do Europarlamentu
Włodzimierz Cmoszewicz zdradził, że prawdopodobnie będzie jedynką Koalicji Europejskiej w Warszawie.
- Nie ukrywam, że rozmawiałem o tym z liderami koalicji, ale nie chcę przesądzać, bo listy muszą być zamknięte i ogłoszone. To się stanie w ciągu kilku dni - stwierdził polityk. I dodał, że rozmawiał o tym z Grzegorzem Schetyną, który mówił o "prawdopodobieństwie rzędu 90 do 99 proc.".
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl