Marek Suski pokazał inną twarz. Wizerunek "krwawego Susłowa" to przeszłość
Marek Suski przyznał się kiedyś, że lubi malować oraz rysować karykatury. Teraz okazuje się, że polityk PiS to bardzo wrażliwy człowiek. Zdradził, że płacze na filmach i uwielbia poezję. Nawet sam pisze – To lek na ustawowy bełkot – twierdzi zaufany współpracownik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Żona się ze mnie śmieje, że płaczę w kinie. Ale absolutnie nie wolno panu tego nigdy i nigdzie napisać! Jak pan to wszystko opublikuje, to mnie żona z domu wyrzuci, obrazi się na mnie i się ze mną rozwiedzie – mówi już na samym początku wywiadu Marek Suski Robertowi Mazurkowi w "Dzienniku Gazecie Prawnej". – Zniszczy pan mój wizerunek "krwawego Susłowa" – dodał poseł PiS.
Ostatecznie nie zdradził, na jakim filmie ostatnio płakał. Wiadomo tylko, że nie był to film oscarowy.
Marek Suski pisze wiersze
Marek Suski przyznał też, że lubi poezję. – Wieczorem włączam muzykę i czytam. (…) Od wieszczów przez Szekspira po poezję współczesną – wymieniał. Bo jak mówił, po "po całym dniu czytania ustaw, rozporządzeń, gdzie same artykuły i paragrafy" ma przed sobą "ciąg słów, które wywołują wzruszenie, zadumę, emocję". – To lek na ustawowy bełkot, muszę przeczytać coś pięknego, bo zwariowałbym – tłumaczył.
Poseł PiS sam też pisze wiersze, ale chowa je głęboko do szuflady i nikomu nie pokazuje. – Takie czasy, że liczyć można tylko na drwiny i krytykę. Ponadto wiem, że sobie moimi wierszami nie wyrąbię miejsca w historii literatury polskiej – mówił.
Zobacz także: Pyton tygrysi terroryzuje mieszkańców Mazowsza. Kieruje się na wschód
Marek Suski powiedział, który z posłów również pisze wiersze. Franciszek Stefaniuk z PSL nawet czytał posłowi PiS swoje wiersze. Wiersze pisze też Rafał Grupiński z PO, ale zaufany współpracownik Jarosława Kaczyńskiego nie ma zamiaru z nim rywalizować. – To takie tam rymy częstochowskie – ocenił.
Polityk PiS mówił też o malowaniu obrazów. Z wywiadu w Telewizji Republika wiemy już, że przed malowaniem musi odpocząć od polityki. - Chodzę wtedy po ogrodzie, pielęgnuję kwiatki. Kiedyś moja żona wyjechała, a ja wtedy malowałem fresk w pokoju – mówił w zeszłym roku. Teraz w "Dzienniku Gazecie Prawnej" zdradził, że malował prawie wszystko – od realizmu przez surrealizm po abstrakcję. Marek Suski przyznał, że tworzył to, co się sprzedawało. – Ja w życiu sprzedałem około tysiąca obrazów. Z tego malarstwa dom postawiłem – stwierdził.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_