Marek Kuchciński ukarał posłów. Nie miał prawa?
24 marca decyzją Prezydium Sejmu pod przewodnictwem marszałka Marka Kuchcińskiego na posłów Platformy Obywatelskiej nałożyło kary finansowe za ich listopadowe i grudniowe wystąpienia w Sejmie. Czy jest to zgodne z regulaminem Sejmu? I kto właściwie powinien zostać ukarany?
29.03.2017 | aktual.: 28.03.2022 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O sprawie pisze portal oko.press. Jak czytamy, okazuje się, że część kar przyznano bezprawnie. Sam marszałek złamał regulamin, odbierając posłom głos. Przypomnijmy, że szef klubu PO Sławomir Neumann, kiedy dowiedział się o karach, zwrócił się do Kuchcińskiego słowami: - To pan powinien ponieść konsekwencje, a nie posłowie, którzy stanęli w obronie mediów w Sejmie.
Ile wyniosły kary? Monika Wielichowska, Henryka Krzywonos-Strycharska, Krzysztof Gadowski stracą jedną czwartą swojego uposażenia, czyli ok. 1740 zł netto. Sławomirowi Nitrasowi obniżono natomiast wyposażenie o połowę przez dwa miesiące tj. łącznie o 6959 zł. Okazuje się jednak, że jedynie troje z czworga posłów naruszyło regulamin Sejmu, a ukarany powinien zostać tylko jeden z nich. Nie jest to Wielichowska.
Casus Wielichowskiej
29 grudnia posłanka na początku posiedzenia Sejmu zgłosiła wniosek formalny o przerwę w obradach, by Kuchciński mógł odnieść się do sprawy ograniczenia pracy dziennikarzy w Sejmie. Ten jednak jej przerwał. – Wniosek nie dotyczy porządku dziennego – tłumaczył. Wielichowska nie mogła uzasadnić wniosku, ponieważ Kuchciński poprosił ją o zejście z mównicy. Zanim to zrobiła, marszałek podkreślił, że posłanka zakłóca obrady, dwukrotnie przywołał ją do porządku i w końcu wyłączył mikrofon.
Kto złamał regulamin? Według dokumentu można nałożyć na posła karę finansową, jeśli ten uniemożliwia pracę Sejmu, zwłaszcza kiedy marszałek musi dwukrotnie upomnieć posła. Jednak to Kuchciński złamał regulamin, bo choć miał prawo odrzucić wniosek Wielichowskiej, to powinien pozwolić jej go uzasadnić. Co więcej, jej wniosek nie musiał dotyczyć żadnego z punktów obrad, mógł też bowiem mieć związek z przebiegiem posiedzenia.
Casus Gadowskiego
Gadowski z kolei wniosek formalny złożył 14 grudnia. Poseł chciał odroczenia obrad i wprowadzenia do ich porządku informacji premier o likwidacji kopalń. Kuchciński odmówił. Jego zdaniem Gadowski wniosek powinien złożyć wcześniej Konwentowi Seniorów. Później swoje wnioski złożyli Krzysztof Sitarski z Kukiz’15 i Grzegorz Tobiszewski, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii, który oskarżył PO o celowe likwidowanie zamiast reformowania kopalń. Gadowski zgłosił kolejny wniosek formalny, by móc odnieść się do słów, które padły pod adresem jego partii. Kuchciński znowu mu odmówił – chciał wniosku w formie pisemnej.
Mimo to Gadowski zabrał głos przy wyłączonym mikrofonie. Kuchciński przywołał go do porządku i poseł zszedł z mównicy. Wtedy marszałek po raz kolejny odczytał punkt procedury o „uniemożliwianiu obrad”. - Niestety będę musiał bardziej ostro reagować. Na zachowania czterech posłów z państwa klubu patrzyłem przez palce. To są skutki finansowe - dodał. Czy zatem Gadowski, choć sam nie uniemożliwiał obrad, poniósł karę za innych?
Casus Nitrasa
13 grudnia Kuchciński wyłączył Nitrasowi mikrofon, kiedy ten chciał włączenia do porządku obrad zgłoszonej przez swój klub uchwały. Regulamin nie przewiduje jednak takich wniosków formalnych. Kuchciński poinformował o tym jedynie Kamińskiego, występującego wcześniej. Nitrasowi już o tym nie przypomniał i oczekiwał od niego podania przepisu, na podstawie którego chce zabrać głos. Gdy poseł nie potrafił odpowiedzieć, marszałek wezwał go do opuszczenia mównicy i dwa razy przywołał do porządku. W tym przypadku Kuchciński zgodnie z regulaminem ukarał posła. Jednak dlaczego tylko jego, a tych, którzy wcześniej zabrali głos, już nie?
Ponadto, Kuchciński złamał regulamin, kiedy 14 grudnia wyłączył Nitrasowi mikrofon, choć wcześniej go nie upomniał. Podobna sytuacja miała miejsce 16 grudnia. Wtedy marszałek uznał, że Nitras naruszył regulamin, wyłączył mu mikrofon i dwukrotnie przywołał do porządku, mimo że wniosek posła był formalnie poprawny.
Casus Krzywonos-Strycharskiej
2 grudnia posłanka zapowiedziała wniosek formalny podczas debaty o ustawie o zgromadzeniach. Jednak po wejściu na mównicę wniosku nie zgłosiła. Kuchciński przerwał Krzywonos-Strycharskiej, oczekiwał bowiem zgłoszenia wniosku formalnego. Przypomniał jej o tym kilkakrotnie. Posłanka jednak nie posłuchała i kontynuowała swoją wypowiedź. Marszałek wyłączył jej mikrofon, mimo że nie przywołał jej wcześniej dwukrotnie do porządku. Kiedy wreszcie to zrobił, posłanka opuściła mównicę.
Sprawa kar dla posłów nie jest zamknięta. Nie zapadły jeszcze decyzje ws. ukarania Jana Grabca i Jarosława Urbaniaka. Co więcej, Prezydium ma się również zająć sprawami posłów, którzy 16 grudnia blokowali mównicę. W środę o godz. 13 ma się odbyć spotkanie szefów klubów ws. zaostrzenia kar dla posłów.
Źródło: oko.press/PAP/TVN24