Marek Kotlinowski: kard. Dziwisz podjął jedynie słuszną decyzję
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
< Monika Olejnik> Gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Marek Kotlinowski, Liga Polskich Rodzin. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry państwu. < Monika Olejnik> Panie marszałku, czy zaskoczyło pana wczorajsze stanowisko Kurii krakowskiej, kardynała Dziwisza, który zakazał prac ks. Zaleskiemu i kazał mu milczeć? Nie zaskoczyło. Słuchaliśmy tej debaty od paru tygodni. Ja uważam, że ksiądz kardynał podjął jedynie słuszną, racjonalną decyzję. Te sprawy muszą być zbadane. Nawet najbardziej bolesna prawda musi dawać szansę osobie, która jest posądzona, jest pokazana jako osoba tragiczna, musi mieć szansę do obrony, do przekazania swojej racji, do weryfikacji dokumentów. Ja doskonale rozumiem księdza Zaleskiego, kapłana, który był torturowany, który cierpiał, który miał przeżycia heroiczne. Rozumiem jego dążenia do wyjaśnienia tej sytuacji, ale musimy przede wszystkim skoncentrować się na stanowisku ks. kardynała, który dba o cały Kościół w archidiecezji krakowskiej. < Monika Olejnik> Niektórzy mówią,
że bardziej dba o tych, którzy byli agentami niż o ks. Zaleskiego, który poniósł ofiarę, będąc kapelanem hutniczej „Solidarności”. To są przykre słowa. Ja uważam, że ks. kardynał chce zachować właściwą miarę rzeczy. Kościół przyczynił się do obalenia reżimu komunistycznego, Kościół pozwolił nam zachować naszą tożsamość, jako katolikom, jako Polakom. Nikt z katów nie został osądzony, skazany, nikt z tych, którzy wprowadzili stan wojenny, którzy łamali kapłanów. Ci ludzie chodzą na wolności, ci ludzie śmieją się nam w twarz. < Monika Olejnik> Ale jak pan doskonale wie, nie tylko kapłani byli łamani, byli łamani także ludzie opozycji. Czy inne prawo obowiązują księży, a inne cywilów? Prawa boskie i prawa ziemskie? Poniekąd tak. Ja uważam, że inna miara jest dla polityka, człowieka świeckiego, który musi przedstawić swoją przeszłość w całości, bez żadnych ograniczeń, ponieważ jest też człowiekiem, który jest wybierany, jest oceniany... < Monika Olejnik> A czy to nie jest hipokryzja? Przecież duchowny też jest
człowiekiem. Nie jest to hipokryzja. Pamiętajmy, że wobec Kościoła były stosowane najbardziej wyrafinowane metody łamania ludzi. < Monika Olejnik> Ale są też księża, którzy ochoczo zgłaszali się sami. To nie było tak, że byli łamani, albo szantażowani tym, że mieli narzeczoną, czy też jakieś sprawy nieobyczajne. To są oczywiście tragiczne postawy. < Monika Olejnik> No i co zrobić z taką tragiczną postawą? Hierarchia kościelna, która odpowiada za relacje w Kościele hierarchicznym powinna mieć mechanizmy, aby podjąć decyzję, mądrą decyzję, oczywiście po wysłuchaniu tego człowieka. Ja uważam, że to się będzie działo w Kościele. Nie próbujmy stosować miary naszej, ludzi świeckich, którzy rzeczywiście musimy działać transparentnie do tego, co się będzie działo w Kościele. < Monika Olejnik> Wydawało mi się, że wszyscy powinni działać transparentnie, panie marszałku. Transparentnie oczywiście w obszarze ekonomii, ale w obszarze tych relacji międzyludzkich... < Monika Olejnik> Jeżeli ktoś brał pieniądze, jeżeli ktoś
zyskiwał coś dzięki temu. Ale poczekajmy. Kościół rozpoczął ten proces. Kościół – moim zdaniem – będzie korzystał z tego doświadczenia wielowiekowego. Kościół działa nieco wolniej, działa roztropniej, działa w sposób taki, żeby oprócz prawdy było również miłosierdzie, zrozumienie, zbadanie wszystkich uwarunkowań. < Monika Olejnik> Czyli jeżeli okaże się, że ksiądz, którego pan bardzo lubił jest „Deltą”, to pan ma inne spojrzenie tego księdza, niż gdyby to nie była osoba duchowna. Ja na kapłana znanego w Krakowie nie zmieniam spojrzenia. Ja słuchałem jego kazań, świetnych kazań, czytałem jego książki i to nie zmienia mojej percepcji, tego przesłania, kiedy mówił, jako kapłan, od stóp ołtarza o panu Bogu, jak nas prowadzi do nieba. To nie zmienia mojego osądu. Oczywiście jeżeli będą dokumenty, jeżeli będą fakty, które nie podlegają komentarzom, to zmieni mój osąd jako do człowieka. Ja potrafię rozdzielić dwa elementy w każdym z kapłanów. Ten element transcendentny i ten element czysto ludzki. Radziłbym tak
spojrzeć na te relacje jeżeli chodzi o ocenę księży. < Monika Olejnik> Prezydent Lech Kaczyński powiedział wczoraj: „W tych materiałach znajduje się szereg danych niepełnych, często kłamliwych”. Podkreślił, że publikacja bez odpowiedniej weryfikacji wyrządziłaby więcej szkody niż pożytku. Czyli zgadza się pan z tym, co powiedział prezydent? Że dane niepełne? Mogą się zdarzyć. Przecież to nie jest tak, że wszystkie są niepełne i wszystkie są fałszywe, ale pamiętajmy, że mogą się zdarzyć. < Monika Olejnik> A jak się mogą zdarzyć u duchownych, to u świeckich też się mogą zdarzyć. Czy nie? Ale świeccy, przynajmniej osoby publiczne, mają sąd lustracyjny, mają możliwość weryfikacji. < Monika Olejnik> No właśnie nie, sąd lustracyjny ma być właśnie zlikwidowany. Ale ja mówię o stanie prawnym na dzień dzisiejszy. < Monika Olejnik> W przyszłości. Będzie też ścieżka dochodzenia ochrony swoich dóbr osobistych. < Monika Olejnik> Ale jak, jak już wszystko będzie opublikowane? Tak jak rozumiem nowelę, która będzie
zapowiadana. Każdy zainteresowany, pokrzywdzony w sprawie, będzie mógł dochodzić przed sądem, będzie mógł wnosić o powołanie świadków, o weryfikację tych materiałów. Oczywiście będzie to proces długotrwały, ale to musi być, pani redaktor. < Monika Olejnik> Ale PiS chce, żeby to sąd oceniał, czy to jest prawda, czy nie. Sąd powszechny, nie sąd lustracyjny, przecież doskonale pan wie. Czy LPR zgodzi się na to? Zgodzi się, ponieważ sąd lustracyjny w tym wymiarze nie jest w stanie... < Monika Olejnik> A zwykły sąd będzie wiedział, kto to jest TW, co to jest KO itd. ? Będzie wiedział jeżeli sędzia dostanie odpowiedni materiał, który będzie instruktażem, jak oceniać materiały archiwalne. Jest to możliwe, pani redaktor. Sędzia też musi się uczyć. < Monika Olejnik> Czyli LPR jest za szybką likwidacją Rzecznika Interesu Publicznego, Sądu Lustracyjnego? Jesteśmy za szybką nowelizacją ustawy lustracyjnej, która pozwoli otworzyć archiwa, a jednocześnie przyjąć procedurę, która gwarantuje ochronę dóbr osobistych osób,
które będą się czuły skrzywdzone. < Monika Olejnik> A czy dane wrażliwe, wg pana, też powinny być otwarte? Nie. Moim zdaniem nie. < Monika Olejnik> Dlaczego nie? Dlatego, że w polskiej cywilizacji sprawy związane z życiem osobistym zawsze były sferą wyjętą spod osądu publicznego. < Monika Olejnik> Kto będzie zamazywał te rzeczy? Być może, jeżeli ustawa to określi, będzie procedura w IPN-ie, żeby te części wyeliminować. < Monika Olejnik> Będzie specjalny wydział, który gumką myszką...? Pani redaktor, ja przedstawiam swoje stanowisko. Jeżeli pani redaktor uważa, że informacje intymne, wrażliwe, powinni być udostępnione, to oczywiście możemy na ten temat dyskutować. Ja nie wiem, jakie jest stanowisko mojego stronnictwa, moje stanowisko jest takie, jakie przedstawiłem. < Monika Olejnik> Panie marszałku, czy słusznie prezydent Lech Kaczyński zlecił służbom specjalnym sprawdzenie, dlaczego przed wizytą papieża ukazały się publikacje w „Życiu Warszawy” nt ks. Czajkowskiego? Wczoraj powiedział w TVN24, że to
prowokacja. Ja nie wiem, czy słusznie, czy nie. Wiem, że od paru dni zamiast rozmawiać jakie nauczanie skierował do nas Ojciec Święty, rozmawiamy o sprawach agentów w Kościele. < Monika Olejnik> Dobrze, ale jest pan prawnikiem, ja się pytam, czy służby specjalne powinny sprawdzać dziennikarzy „Życia Warszawy”? Czy służby specjalne powinny sprawdzać ks. Zaleskiego, bo on też powinien być obiektem zainteresowania, bo on zapowiadał, że to ujawni? Czy służby specjalne powinny sprawdzić „Tygodnik Powszechny”? Służby specjalne powinny stać na straży bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego państwa. Taka jest, moim zdaniem, definicja działania tych służb. Pan prezydent skomentował bolesny fakt... < Monika Olejnik> Nie skomentował, tylko zlecił sprawdzenie. Ja się pytam, czy wg pana, wicemarszałka Sejmu, prawnika, tak powinno być? Moim zdaniem, nie powinny zajmować się tym służby. < Monika Olejnik> Jeszcze chciałam zapytać o min. Ziobro, który stwierdził, że teczka Jarosława Kaczyńskiego może być sfałszowana. Co
pan na to? Widocznie pan minister ma taką wiedzę. Skoro pan minister mówi, to pan minister wie. < Monika Olejnik> Ale czy to nie jest uprzywilejowanie jednej osoby, skoro ogląda się teczkę jednej osoby, to może warto zobaczyć i inne teczki? To pana nie dziwi? Nie. Myślę, że trzeba prosić pana ministra Ziobro, żeby korzystał z tego precedensu i wypowiadał się również w innych sprawach. Bo to jest ważne. < Monika Olejnik> I na koniec chciałam zapytać właśnie o inne stanowisko, mianowicie: „Śledczy mają zbadać sposoby finansowanie organizacji homoseksualnych, ich powiązania z półświatkiem i to, czy są obecni w szkołach – poleciła Prokuratura Krajowa”. To po słowach pana kolegi, pana Wierzejskiego. Pan poseł Wierzejski ma prawo, jako poseł, zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, informować o podejrzeniach nieprawidłowości w życiu publicznym. Zrobił to. < Monika Olejnik> W życiu homoseksualistów, tak? Nie, wykorzystywanie środków publicznych na to, aby prezentować... < Monika Olejnik> Nie, nie,
nie. „Powiązania z półświatkiem”. Jeżeli pan poseł ma taką wiedzę, napisał, to będzie badane. Nie mam takiej wiedzy jak pan poseł, nie mogę tego komentować. < Monika Olejnik> A czy inne grupy, heteroseksualne np., powinny być sprawdzane czy mają powiązania z półświatkiem? Jeżeli jest uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa, to każdy z nas musi... < Monika Olejnik> Ale czy prokuratura powinna się tym zajmować? No, powiązania z półświatkiem grup homoseksualnych? Myślę, że pan marszałek nie myśli tak samo jak poseł Wierzejski, że każdy homoseksualista to pedofil? Nie myślę tak, ale pan poseł Wierzejski jest posłem bardzo ideowo zaangażowanym w to co robi. Jest człowiekiem młodym, jest filozofem, w związku z tym, u niego ocena pewnych zachowań jest bardzo ostra, jasna. To jest przywilej młodości. Ja cenię go za ideowość. < Monika Olejnik> To cudownie, ale czy filozofią posła Wierzejskiego powinna się zajmować prokuratura? Ale poczekajmy, co zrobi Prokuratura Krajowa w tej sprawie, jeżeli będzie
wszczęcie. Być może pan poseł przekazał informacje, które są rzeczywiście przestępstwem. Nie kwestionujmy tego. Dajmy szansę, żeby organa w państwie do tego powołane, działały, badały sprawę i wyjaśniły. Być może wtedy komentarz będzie lepszy. < Monika Olejnik> Komentarz pana marszałka Marka Kotlinowskiego. Dziękuję. I na Dzień Dziecka wszystkim naszym pociechom wszystkiego najlepszego. < Monika Olejnik> Wszystkiego najlepszego. Dziękuję bardzo.