Marek Jurek protestuje - "TVP dzieli kandydatów"
Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek nie weźmie udziału w debacie prezydenckiej organizowanej przez TVP. Jego sztab protestuje przeciwko dzieleniu przez TVP kandydatów na reprezentujących partie parlamentarne i pozaparlamentarne.
08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 15:39
Jurek został zaproszony przez TVP do udziału w debacie z Andrzejem Olechowskim i Januszem Korwin-Mikkem 10 czerwca. Udziału w niej odmówił także Olechowski. 8 czerwca TVP zaplanowała debatę z udziałem Kornela Morawieckiego, Bogusława Ziętka i Andrzeja Leppera. Z kolei na 13 czerwca zostali zaproszeni kandydaci popierani przez partie mające reprezentację w Sejmie: Bronisław Komorowski (PO), Jarosław Kaczyński (PiS), Grzegorz Napieralski (SLD) i Waldemar Pawlak (PSL). Kandydaci, oprócz Komorowskiego, zadeklarowali już swój udział.
- Nie akceptujemy uzurpacji telewizji publicznej do dzielenia kandydatów według przyjętych przez siebie kryteriów - powiedział Robert Kuraszkiewicz, szef sztabu wyborczego Marka Jurka.
Podkreślił, że dzielenie przez TVP kandydatów na przedstawicieli partii parlamentarnych i pozaparlamentarnych jest manipulacją, ponieważ - jak zaznaczył - "w wyborach prezydenckich nie kandydują reprezentanci partii politycznych, ale kandydaci popierani przez komitety wyborcze, czyli przez obywateli".
Kuraszkiewicz podkreślił, że sztab kandydata Prawicy Rzeczypospolitej jest otwarty na poważną debatę pomiędzy poszczególnymi pretendentami do stanowiska głowy państwa, czego dowodem - jego zdaniem - było zoorganizowanie w ostatnich dniach debaty między Markiem Jurkiem i Andrzejem Olechowskim. - Jednak formuły debat zaproponowanej przez telewizję publiczną absolutnie nie akceptujemy i w związku z tym nie zamierzamy brać w nich udziału - zaznaczył.
Jak powiedział szef sztabu kandydata Prawicy Rzeczypospolitej, "Marek Jurek w każdej chwili jest gotowy wziąć udział w debacie, w której będą równe warunki dla wszystkich kandydatów". W opinii Kuraszkiewicza, najlepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie serii debat między losowo dobranymi kandydatami, bądź - w drugiej kolejności - jednoczesny udział wszystkich kandydatów w dyskusji.
Kuraszkiewicz skierował w poniedziałek pismo do dyrektora TVP Info Łukasza Kardasa, w którym protestuje przeciwko "arbitralnemu dzieleniu kandydatów", na tych reprezentujących partie parlamentarne i tych, których partie są poza Sejmem.
"Kampania wyborcza w wyborach prezydenckich powinna być starciem poglądów. Media publiczne nie dają kandydatom szansy na wiarygodną prezentację poglądów. W manipulacji, która służy realizacji interesów PiS i SLD nie zamierzamy brać udziału. Uważamy, że propozycja debat w takiej postaci jest naruszeniem zasad równego dostępu kandydatów do mediów publicznych i zamierzamy skierować w związku z tym skargę do Państwowej Komisji Wyborczej" - napisał szef sztabu Marka Jurka.
Sztab Jurka domaga się ponadto w piśmie - w wypadku gdyby telewizja publiczna zdecydowała się zrealizować debatę mimo nieobecności kandydata Prawicy Rzeczypospolitej - możliwości zeprezentowania stanowiska swojego kandydata w czasie antenowym przeznaczonym na jego wystąpienie.