Marek Jurek: panie premierze, pan się nie boi
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
: Panie marszałku, dzisiaj Andrzej Lepper zapowiedział uruchomienie weksli, czy pan zawiadomi dzisiaj prokuraturę? : Przejrzę jeszcze dane, jeżeli rzeczywiście będą informacje o tym, że to są działania poważne, a nie niepoważne pogróżki, to oczywiście. : Działania są poważne, Andrzej Lepper je uruchamia. : Oczywiście, oczywiście, że zawiadomię prokuraturę, dlatego że chodzi w tym wypadku o ochronę artykułu 104 Konstytucji, to znaczy wolności mandatu poselskiego. Zarówno Konstytucja mówi jasno, że poseł wykonuje swój mandat bez żadnych instrukcji, nawet wyborców. Więc tym bardziej organizacji, do której należy dobrowolnie. I po drugie, jeżeli spojrzy się w ustawę o wykonywaniu mandatu poselskiego, to z niej wynika jasno, że kluby parlamentarne są dobrowolnymi zrzeszeniami posłów, to znaczy posłowie w ramach klubów mogą realizować pewną politykę, mają władze, mają wytyczne, ale to wszystko działa na zasadach dobrowolności. : W granicach prawa. Panie marszałku, a czemu panu nie przeszkadzał weksel, kiedy
Andrzej Lepper był w rządzie, czemu pan marszałek nie powiedział Andrzejowi Lepperowi, że trzeba zlikwidować weksle, bo to jest niezgodne z... : No, pani redaktor, ja dostałem jakieś pół roku temu takie - zawiadomienie, list, skargę od działaczy ruchu społecznego... : O, to jak długo to trwało? : Zaraz wyjaśnię wszystko – od działaczy ruchu społecznego Samoobrony, a to jest taka grupa dysydencka byłych działaczy Samoobrony, którzy właśnie na te weksle się poskarżyli. Zleciłem sporządzenie ekspertyzy prawnej. Tą ekspertyzę mam datowaną na 24 kwietnia. Ona nie była przeciwko komuś, tylko dlatego, że ja z reguły, jak dostaję skargi to je podejmuję. : Ale panie marszałku, prosta sprawa... : Dokończę... : Mógł pan wezwać pana Andrzeja Leppera i powiedzieć – proszę pana proszę zlikwidować weksle. : Ale pani redaktor, zaraz dokończę. Ta ekspertyza mówi, że tego rodzaju zobowiązania nie mają żadnej mocy prawnej, ponieważ posła nie można krępować. I różnica między zbieraniem weksli, a ich używaniem jest taka, jak
między kupieniem dobrze emitującego broń plastikowego rewolweru, a wkroczeniem z tym rewolwerem do banku, to jest taka różnica. Bo kupić sobie straszak można. Natomiast używanie straszaka do celów... : Tylko tak sobie myślę, że nikt rewolweru nie przystawiał kandydatom do Sejmu, żeby podpisali weksle. Dorośli ludzie podpisali weksle. : Mi się to nie podoba. : Nikt ich nie zmusił do tego. : Pani redaktor, ja powiem jasno, mi się to zdecydowanie nie podoba. : Ale podobało się panu, jak Andrzej Lepper był w rządzie, panie marszałku. : To jest pani opinia. : Ale nic pan nie mówił, nie krytykował pan, nie powiedział pan – panie przewodniczący proszę zlikwidować te weksle. Było tak, czy nie? : Jeżeli pani nie pozwoli mi wyjaśnić, to nie wyjaśnię. : Ale było tak, czy nie, panie marszałku? : Było tak, że miałem, po pierwsze jeszcze raz pani powtarzam, że niezależnie od tego, że Andrzej Lepper był w rządzie, kiedy otrzymałem skargę od dysydentów z jego partii natychmiast poleciłem sporządzenie ekspertyzy prawnej. Ta
ekspertyza jest częścią dokumentacji sejmowej od pół roku i teraz po prostu ją pokazałem. Ekspertyza nie mówiła, że samo to wekslowanie jest przymuszaniem posłów, tylko, że jest to działanie pozorne, że nie ma żadnej mocy prawnej. Natomiast gdyby pan przewodniczący Lepper usiłował używać tego papierowego straszaka, który nie ma żadnej mocy prawnej, ale do zastraszania posłów, czy do używania przymusu żeby należeli do jego klubu parlamentarnego, do czego nie ma prawa używać przymusu... : A nie do PiS? : Do PiS, czy do trzeciego klubu, czy byli niezależni, mają prawo należeć gdzie chcą. : No oczywiście, ale dorośli ludzie nie podpisują takich głupot, byleby się dostać do Sejmu, tak sobie myślę, to źle o nich świadczy też. : Nie, zgoda, ale ja się zgadzam. : Panie marszałku, Andrzej Lepper zarzucił panu... : Ja się z panią całkowicie zgadzam. Tylko uważam, że oni zostali wybrani, złożyli ślubowanie poselskie, od tej pory obowiązują ich nie żadne weksle pana przewodniczącego Leppera, tylko ślubowanie poselskie i
ustawy, które określają obowiązki posłów, a my nie mamy innego sejmu. Mamy takie przedstawicielstwo narodowe, jakie zostało wybrane, są w nim bardzo różni ludzie. : Bardzo, bardzo różni. Nawet tacy panie marszałku, którzy zostali wyrzuceni z PiS, za to, że po pijaku wjechali w płot i już znowu są w koalicji rządowej. : Pani redaktor, ja myślę, że nawet pani redaktor przy swoim surowym krytycyzmie, który jest przydatny społecznie, znajdzie w tym Sejmie ludzi godnych najwyższego szacunku i zwykłego szacunku. : Tak, tak, tak. : I są również ludzie, co do których postępowania mamy wątpliwości, ale dostaliśmy od społeczeństwa takie przedstawicielstwo narodowe. I my, którzy w nim jesteśmy, w takim przedstawicielstwie narodowym, musimy szukać większości. Próbowaliśmy skrócić kadencję kilka miesięcy temu. : Panie marszałku, można, chciałam się tylko dowiedzieć dlaczego pan w piątek wrzucił do skrzynek poselskich projekt powołania komisji śledczej do zbadania związku Samoobrony ze służbą bezpieczeństwa? Dlaczego –
tak powiedział wicepremier, Andrzej Lepper. : Nie wiem, co ma na myśli, prawdopodobnie, ja na pewno osobiście nie wrzucałem, ani nie podpisywałem. : Ja wiem, ale czy wpadło to do skrzynek, czy nie? : I co więcej, powiem pani jasno i wyraźnie, że nikomu nie wydałem nawet polecenia, nawet telefonicznego, rozrzucania tego rodzaju druków. : A druki się rozrzuca w Sejmie? : Jeżeli taki projekt uchwały został złożony, bo chodzi o uchwałę Platformy, chyba to pan Andrzej Lepper ma na myśli. : Tak, tak, ale strasznie jest stara z 23 maja. : To w pewnym momencie jest drukowany, kiedy podlega stosownym zaopiniowaniom itd. : Teraz zostało wydrukowane, czy nie? : Ja teraz zaczynam rozumieć dlaczego w sobotę po południu dziennikarka jednej ze stacji radiowych pytała mnie, czy to jest wprowadzone do najbliższego porządku obrad. Otóż wyjaśnię jasno, że nie jest wprowadzone. Ja się dowiaduję od pana Andrzeja Leppera, pani redaktor, nawet pani nie jest w stanie wiedzieć, w jaki sposób pracownik techniczny przy konsolecie,
przygotowuje tą audycję, dlatego że po to, żeby jakiś produkt uzyskał końcowy efekt pracuje dziesiątki ludzi. : Jesteśmy na żywo, panie marszałku. : I naprawdę widocznie procedury techniczne były takie, że trzeba ten druk wydrukować. : Dobrze, czyli rozumiem – żeby wyjaśnić - czy potrzebna jest taka komisja czy nie? : Pani redaktor... : Tak czy nie? : Z najwyższą kurtuazją panu Andrzejowi Lepperowi powiem to, co kiedyś śpiewano innemu premierowi „panie premierze, niech pan się nie boi”. Naprawdę nie ma żadnego spisku, proszę nie robić żadnego wrażenia, że ktoś przeciwko panu wrzuca druki, a jednocześnie proszę się uspokoić. : Ale czy powinna być taka komisja, czy nie, panie marszałku? : Ja nie widzę specjalnie potrzeby. Ta komisja została zgłoszona w intencjach polemicznych i nie wydaje mi się to zupełnie potrzebne. : A czy powinna być zmiana Konstytucji, mówiąca o tym, że osoby skazane nie powinny mieć prawa kandydować do Sejmu, osoby skazane z wyrokiem prawomocnym, z oskarżenia publicznego? : Mogłaby być,
natomiast czy musi być, to trzeba o tym dyskutować. : Ale według pana marszałka, powinna być wprowadzona taka zmiana? : Racje są podzielone. Z jednej strony się podnosi, że człowiek, który odbył karę i jest człowiekiem, który zadośćuczynił społeczeństwu, a z drugiej, że ten ślad kary jednak świadczy o jego charakterze. Więc racje są podzielone, dyskutować można. : A racja pana marszałka jest, po której stronie? : Ja rozumiem argumenty. : Ale tak czy nie, panie marszałku? : Muszę pani powiedzieć, że coraz częściej widzę, kiedy ludzie się dziwią, że człowiek rozumie to, że za jakąś sprawą przemawiają argumenty za i przeciw. : No tak, ale w ostateczności trzeba jakoś głosować. : Jeżeli będzie taki projekt praktyczny... : Bo PSL chciałby, żeby taki projekt przeprowadzono. : Jeżeli będzie taki projekt, to wezmę pod uwagę nie tylko swój sąd taki a priori brany z góry, ale rozważę konsekwencje, kogo by to tyczyło, jakich przypadków itd. Nie kogo w sensie personalnym, ale kogo w sensie przypadków, jakich kategorii
ludzi. : Jak dzisiaj czytam w „Rzeczpospolitej”, to PSL stawia taki warunek żeby zmienić Konstytucję w ten sposób, co uniemożliwiłoby wielu prominentnym posłom Samoobrony wejście do parlamentu, i PSL wszedłby... : Jeżeli ważna partia polityczna obdarzona zaufaniem społecznym składa taki warunek, to trzeba go poważnie rozważyć. : Ważna partia polityczna, która teraz ma się znaleźć w rządzie. Tu się uśmiechamy do niej, panie marszałku? : Nie, PSL jest ważną partią polityczną od dawna. Ja przypomnę, że Polskie Stronnictwo Ludowe miało się znaleźć w tym rządzie, który działa, w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, ale wtedy liderzy partii z tego zrezygnowali. : A teraz pan sobie wyobraża w rządzie Waldemara Pawlaka i Antoniego Macierewicza, panie marszałku? : Antoni Macierewicz : i Waldemar Pawlak : Jest w rządzie szeroko rozumianym, nie jest członkiem Rady Ministrów, ale dlaczego ja mam sobie nie wyobrażać. : Nie, ja sobie jakoś tak trudno wyobrażam. A na koniec, czy według pana powinny być szybkie wybory, czy
jednak na siłę upchnąć, upchnąć żeby była koalicja. : Jeżeli da się zmontować większość parlamentarną to warto kontynuować tę kadencję, dlatego że wybory nigdy nie są gwarancją tego, że sytuacja będzie prostsza niż po wyborach. To jest tylko szansa. Ale jeżeli nie będzie większości parlamentarnej, to się okaże po prostu w głosowaniach, w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu, ale również w głosowaniach nad ważnymi ustawami – to wybory są koniecznością. Parę miesięcy temu głosowałem za takim wnioskiem w Sejmie i mój pogląd się nie zmienił. Cieszę się, że tą oczywistą opozycję, albo większość albo wybory rozumieją również partie opozycyjne dzisiaj.