PolskaMarek Borowski: w polityce nie ma miejsca na żal

Marek Borowski: w polityce nie ma miejsca na żal

(RadioZet)

Posłuchaj wywiadu

Marek Borowski: w polityce nie ma miejsca na żal
Źródło zdjęć: © RadioZet

Gościem Radia Zet jest Marek Borowski, lider Socjaldemokracji Polskiej. Dzień dobry, wita Monika Olejnik. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Panie przewodniczący, czy Marek Belka powinien podać się do dymisji i jego rząd ? W sytuacji, w której zadeklaruję, bo tego jeszcze jasno nie uczynił, ale jeśli zadeklaruję, że jego politycznym celem jest przystąpienie do nowo tworzonej partii, Partii Demokratycznej, czyli innymi słowy wzmocnienie Unii Wolności, to oczywiście powinien się podać do dymisji. Już właściwie zadeklarował, na łamach „Polityki” premier Marek Belka powiedział, że nie odrzuca propozycji Władysława Frasyniuka. No tak, to jest takie sformułowanie, której jak rozumiem, zostawia jeszcze premierowi pewien margines, między przyjmuję, a nie odrzucam, ale bądźmy realistami, to zmierza do tego. Nie, no zmierza do tego, że widać jednak, że premier…. Chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o Socjaldemokrację, jako jeden z tych filarów, który podtrzymuję rząd i dzięki któremu ten rząd powstał i funkcjonuje, to
my będziemy oczekiwać bardzo jasnych deklaracji. Jeśli deklaracja będzie - tak, przystępuję, bo coś premier musi jutro powiedzieć w Fundacji Batorego. Wg. pana to jest jeszcze niejasne, wg czytelników „Polityki”, to jest jasna deklaracja, za przystąpieniem do Partii Demokratycznej. Czy wtedy SdPl będzie wzywało premiera do dymisji ? Ja uważam, że dymisja będzie nieunikniona po prostu. Kwestia wyboru momentu tej dymisji będzie uzależniona od tego, co jeszcze rząd ma do zrobienia i premier będzie musiał to powiedzieć publicznie. Ale premier w tym wywiadzie mówi, że sam się nie poda do dymisji, tylko czeka na reakcje SLD ? Ja za SLD się nie wypowiadam, ja mówię w tym momencie o Socjaldemokracji. My zawarliśmy z premierem pewien kontrakt, ja przypominam, że ten kontrakt polegał na tym, iż powstaje rząd fachowców, rząd ponadpartyjny – nie w tym sensie, że nie ma żadnych członków partii w tym rządzie, ale w tym sensie, że nie będzie uprawiał żadnej polityki partyjnej – ja to mówiłem wielokrotnie i dlatego
zdecydowaliśmy się ten rząd poprzeć biorąc pod uwagę ważne zadania jakie maił do wykonania. Z kontraktem rocznym, bo to tak było określone. W tej chwili, jeśli jest inaczej, jeśli wicepremier, bo to już wiadomo, wicepremier Hauser jest po uszy zaangażowany w tworzenie nowej formacji, jeśli jeszcze premier ma taki zamiar, to oczywiście, że to poparcie, którego Socjaldemokracja udzieliła rządowi, musi wygasnąć, to nie ulega wątpliwości. Konsekwencją tego będzie oczywiście dymisja rządu. Pytanie o moment tej dymisji, jest pytaniem następnym. Myślę, że ona musi być też uwzględniona z prezydentem, brać pod uwagę jakiś kalendarz różnych wydarzeń w kraju… Ale przepraszam, widać, że premier Belka już wszystko uzgodnił, nie wiem z kim, ale zapowiada wybory 19 czerwca. Tak, tak, ja przypomnę, że SdPl opowiada się za skróceniem kadencji, wcześniej już to zadeklarowała i nie zmienia tego poglądu i deklaracja, zapowiedź marszałka Cimoszewicza, że 5 maja podda pod głosowanie wniosek o samorozwiązanie, my przyjmujemy serio
i będziemy głosować za samorozwiązaniem Sejmu. A czy Socjaldemokracja Polska składała premierowi taką ofertę, żeby przystąpił do SdPl-u, czy nie ? Ja bym powiedział tak, myśmy oficjalnie takiej oferty nie składali. To zresztą było widać, nie zapraszaliśmy konferencji prasowych, na którą zapraszaliśmy premiera… I nie apelowali państwo o odwagę, jak to zrobił Władysław Frasyniuk. Natomiast, oczywiście, gdyby premier Belka sam chciał, to taką ofertę ze swojej strony by złożył. Wiadomo było, że jeśli SdPl poprze premiera Belkę i wielokrotnie popierała go w trudnych sytuacjach, także czasami wbrew SLD i wbrew prawicy, jak np. w sprawie podpisania Konstytucji Europejskiej, kiedy my właściwie jedyni wydaliśmy deklarację popierającą premiera w tej trudnej sytuacji, no to zrozumiałe, że gdyby premier Belka taką ochotę wyraził, to w SdPl znalazłby swoje miejsce. Ale nie wyraził. Jak widać, nie ma już wiary w lewicę i wybiera Partię Demokratyczną. Czy ma pan żal do premiera ? Ja myślę, że to tak właśnie trzeba
odczytać, że premier zmienił poglądy. Jeśli miał poglądy lewicowe i je zmienił, po prostu. Czy mam żal ? Wie pani, w polityce to nie ma miejsca na takie rzeczy, jak żal, polityka jest twarda pod tym względem i każdy ze swoich decyzji się tłumaczy przed opinią publiczną. Tak, ale oprócz żalu można mieć pretensje, można mieć różne odczucia, które też się mieszczą w polityce. Zawsze wtedy, jeżeli człowiek angażuje się w coś, jeżeli angażuje się poparcie dla kogoś i ten ktoś potem mówi, ale ja jednak wybieram inny wariant, to pewne uczucie zawodu pozostaje, to nie ulega wątpliwości, ale ono nie jest tego rodzaju, żeby paraliżowało, żebyśmy my – mówi o SdPl-u – nagle stracili busolę. Nie na premierze budowaliśmy tę partię i przyszłość tej partii, nie było z resztą tego w kontrakcie, że premier przystąpi do nas. Wydaje mi się, że ten ruch i premiera, tzn. premiera to jeszcze mówię jednak ze znakiem zapytania… No, ja bym ten znak zapytania schowała do szuflady. Ale Hausera na pewno, ten ruch w kierunku Unii
Wolności, czyli partii centrowo-prawicowej, no musi budzić pewne zdziwienie, jak właściwie takie pytanie o to, jak właściwie była rozumiana ta lewicowość wcześniej Premier mówi o sobie, że jest człowiekiem liberalnym, liberalnym ekstremistą, że tak się o nim mówi, a nie o człowieku lewicy. No więc dobrze, to tym bardziej potwierdza, że partia, która się tworzy, czyli taka nowa odmiana Unii Wolności będzie partią centrowo-prawicową. My jesteśmy partią lewicową, pozostajemy taką partią, co nie znaczy, że nie możemy współpracować. Ale teraz to już została chyba tylko współpraca z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Czy będzie współpraca z Sojuszem ? Ja najpierw chcę dokończyć to zdanie, a mianowicie, mimo wszystko to nie oznacza, że my nie możemy współpracować z nowo tworzoną partią, ponieważ są punkty wspólne, to wynika z naszych deklaracji, jednych i drugich w różnych sprawach – sprawy europejskie, sprawy stosunku do III Rzeczypospolitej, sprawy stosunku do pewnego sposobu uprawiania polityki, kultury politycznej
itd. Ale już nie wybory prezydenckie, bo Władysław Frasyniuk zapowiada dzisiaj w „Fakcie”, że dobrym kandydatem nowego ugrupowania na prezydenta byłby Marek Belka. No właśnie, więc powiadam – są punktu wspólne i one rokują pewną współpracę i są rozbieżne poglądy i te trzeba jasno wyartykułować, bo wyborca musi wiedzieć, gdzie jest prawica, gdzie jest centro-prawica, gdzie jest centro-lewica, lewica itd. A co do współpracy z SLD, tutaj się nic nie zmienia. Jest jak jest ? Zasadnicza różnica, chcę to podkreślić, między SLD, a SdPl nie polega na tym, że w sprawach wartości ideowych, jak np. równy status kobiet i mężczyzn, czy stosunek praca-kapitał itd., że my mamy jakieś bardzo rozbieżne programy. Programy mamy podobne, natomiast zasadnicza różnica polega na tym, ze my zadeklarowaliśmy to i zdecydowanie stoimy na stanowisku odpartyjnienia państwa. Uważamy, że sposobem na wyjście kłopotów Polski, dzisiaj, przede wszystkim, poza walka z korupcją, jest to odpartyjnienia państwa. SLD tego w ogóle nie ma w
programie, nie ma żadnych propozycji w tym zakresie. Powiem więcej, praktyka w tym zakresie, ostatnich tygodni i miesięcy, że to upartyjnienie państwa jest w najlepsze praktykowana. Panie przewodniczący, lider LPR Roman Giertych zaapelował do opozycyjnych klubów o stawienie się rano w Sejmie i zagłosowanie za wprowadzeniem do porządku obrad projektu uchwały Ligi wzywającego Marka Belkę do rezygnacji. SdPl poprze ten projekt ? Nie, SdPl nie poprze tego projektu, dlatego, że my przede wszystkim sformułujemy nasze pytanie do premiera i poczekamy na odpowiedź premiera w tej sprawie, być może będzie jeszcze jakaś rozmowa z premierem, a potem zajmiemy stanowisko. Będziemy się chcieli dowiedzieć po prostu, kiedy poda do dymisji rząd, bo nie bardzo sobie wyobrażamy sytuację, że nie poda. To jest tylko kwestia kiedy. Dlatego my tutaj się nie przyłączymy do prawicy, w tym – że tak powiem – zbożnym dziele, nakłaniania premiera do dymisji. Z reszta premier mówi, że nie będzie odpowiadał na apele prawicy, tylko czeka na
apel SLD. Jeżeli ta decyzja premiera będzie jednoznaczna w tej sprawie, to my oczywiście zajmiemy stanowisko, także w kwestii dymisji. Podkreślam wszakże, że jakieś kontynuowanie pracy tego rządu bez określenia perspektywy zakończenia tej misji byłoby kompletnie nie zrozumiałe i nie do przyjęcia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)