Marcinkiewicz: w konstytucji potrzebny silny prezydent
Według b. premiera Kazimierza Marcinkiewicza
zmiany konstytucji mogłyby iść w kierunku wzmocnienia władzy
prezydenta i ograniczenia roli premiera. W opinii Marcinkiewicza,
zmiany w konstytucji są "absolutnie niezbędne".
Marcinkiewicz mówił w TVN24 że, konstytucja daje premierowi pełną władzę, a nie jest on wybierany jak prezydent w wyborach powszechnych".
Według Marcinkiewicza, zachowując prezydenckie wybory powszechne, zmiana w konstytucji powinna przenieść kompetencje premierowskie do prezydenta. Premier powinien być - mniej więcej tak jak we Francji - pomocnikiem prezydenta w prowadzeniu spraw państwowych. W takiej sytuacji kadencja prezydenta powinna trwać 4 lata, tyle, ile parlamentu, żeby prezydent mógł mieć w nim swoją większość - powiedział.
Według b. premiera, jeśli chcemy, by do parlamentu wróciła poważna debata o państwie, o Polsce, o naszych najważniejszych problemach, to wydaje się potrzebne powołanie komisji konstytucyjnej i rozpoczęcie w niej takiej debaty.
W sprawie ewentualnego powrotu do polityki i założenia partii politycznej, Marcinkiewicz powtórzył, że polityka to choroba śmiertelna. Ja na nią zapadłem i pewnie będę na nią chorował aż do śmierci. Ja potrafię być cierpliwy - dodał.
Marcinkiewicz, który był również gościem Kontrwywiadu RMF FM, powiedział, że czuje, iż wróci z Londynu i będzie musiał założyć partię. Czuję, że tym razem znów mi ktoś przerwie. Będę musiał wrócić z Londynu, będę musiał założyć partię i odbierać głosy PiS-owi. I pewnie też trochę Platformie Obywatelskiej- mówił przedstawiciel Polski w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.
W TVN24 Marcinkiewicz powiedział też, że pobyt w Londynie sprawił, że wyostrzył swoje spojrzenie na sprawy gospodarcze, na to co w tych sprawach dzieje się w Polsce. W polskiej polityce myślenie o gospodarce jest ciągle zbyt małe. Tak naprawdę oprócz kilku polityków nikt o gospodarce nie myśli, a to nie jest dobre - mówił b. premier.