Marcinkiewicz o Mellerze: jestem dumny, że był ministrem w moim rządzie
Śmierć Stefana Mellera to ogromna strata dla polskiej dyplomacji, jestem dumny, że był ministrem spraw zagranicznych w moim rządzie - powiedział były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/stefan-meller-w-obiektywie-6038692808275073g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/stefan-meller-w-obiektywie-6038692808275073g )
Stefan Meller w obiektywie
Uważa Mellera za wspaniałego ministra, ale przede wszystkim wspaniałego, ciepłego człowieka i świetnego kompana. Wielka szkoda, że odszedł - mówi Marcinkiewicz.
Meller zmarł w poniedziałek w Warszawie po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 66 lat.
Stefan Meller świetnie wypełniał polską rację stanu. Był wspaniałym ambasadorem Polski we Francji i w Moskwie. Jestem dumny z tego, że był ministrem spraw zagranicznych w moim rządzie. To ogromna strata dla polskiej dyplomacji - powiedział Marcinkiewicz.
Według niego, Meller jako minister spraw zagranicznych wykonał pierwszorzędną pracę. Najpierw, wewnętrzną w ministerstwie. Mało kto o tym pamięta, ale zlikwidowaliśmy wydziały ekonomiczno-handlowe, wcieliliśmy je do służby dyplomatycznej, do ambasad. To, w moim przekonaniu, nawet nie mała rewolucja w dyplomacji. Wiem, że bez jego osobistego zaangażowania, bez bardzo ciężkiej pracy, negocjacji z ministrem gospodarki, to by się nie powiodło - podkreślił były premier.
Marcinkiewicz ocenił, że stosunki Mellera, zwłaszcza z Francją, były wręcz "kapitalnie" pomocne w negocjacjach nad budżetem UE na lata 2007-2013.
A oprócz tego wszystkiego - jego wiedza historyczna, polityczna, zaangażowanie po stronie wolności w Polsce, jego wewnętrzne ciepło. Był nie tylko wspaniałym ministrem, ale świetnym kompanem, po prostu wspaniałym człowiekiem - mówił Marcinkiewicz.
W 2005 roku Stefan Meller przyjął propozycję Marcinkiewicza objęcia stanowiska szefa polskiej dyplomacji. Jako minister spraw zagranicznych Meller aktywnie angażował się w naprawę stosunków polsko-rosyjskich. Polski MSZ pod jego kierunkiem stanowczo potępiał represje wobec działaczy opozycyjnych na Białorusi. Meller odszedł z resortu, kiedy do rządu weszła Samoobrona.
Andrzej Lepper mówił wtedy, że zapowiadając odejście z rządu, Meller "robi z siebie, żeby nie powiedzieć błazna, to człowieka niepoważnego".
Riposta byłego ministra nadeszła bardzo szybko. Jeżeli chodzi o błazna, to chcę powiedzieć jako historyk, że jest w dziejach Polski taki wspaniały błazen, nazywał się Stańczyk i byłbym gotowy się podjąć tej roli, ale nie na dworze Andrzeja Pierwszego - mówił Meller.
Ja nawet specjalnie nie namawiałem go do tego (pozostania w rządzie), zdawałem sobie sprawę, że być może sam popełniam błąd. Nie chciałem do takich błędów namawiać także współpracowników, ministrów, którzy mieli to samo herbertowskie poczucie smaku - powiedział Marcinkiewicz.
Stefan Meller urodził się w 1942 roku w Lyonie. Pracownik naukowy, wykładowca, wieloletni redaktor naczelny miesięcznika historycznego "Mówią wieki", poeta. Znany był ze swojej fascynacji Wielką Rewolucją Francuską, niegdyś był wykładowcą historii, prorektorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Biegle władał francuskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim.
W MSZ był zatrudniony od stycznia 1993 r. Ambasador Polski we Francji w latach 1996-2001. Od 2002 do 2005 roku ambasador Polski w Moskwie.