Marcinkiewicz: najpierw prezydent, później rząd
Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział, że dopiero po rozstrzygnięciu wyborów prezydenckich zapadną decyzję personalne w sprawie obsady szefów resortów w jego rządzie. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na premiera, który był gościem "Salonu politycznego Trójki" zakłada, że dojdzie do drugiej tury głosowania.
06.10.2005 | aktual.: 06.10.2005 09:14
Wcześniej, jak zapowiedział Marcinkiewicz, PiS i Platforma Obywatelska osiągną porozumienie co do programu przyszłego gabinetu. Potwierdził, że rząd powstanie do końca pażdziernika.
Gość Trójki zapewnił, że w przyszłym tygodniu PO i PiS powrócą do negocjacji programowych z udziałem szerszych delegacji. Na razie - jak podkreślił Marcinkiewicz - toczą się rozmowy w wąskim gronie, w których uczestniczą on sam i kandydat Platformy na wicepremiera - Jan Rokita. Zastrzegł, że negocjacje koalicyjne odbywać się będą "w zaciszach gabinetów", w przeciwieństwie do ubiegłotygodniowych rozmów, w których - jak się wyraził - "przeszkadzały kamery". Marcinkiewicz zapewnił jednak, że rezultaty rozmów nie będą ukrywane przed opinia publiczną.