Marcinkiewicz: Merkel rozumie polskie obawy dot. Gazociągu Północnego
Angela Merkel jest bardzo sympatycznym i otwartym politykiem, ale zawsze działa w interesie Niemiec i trudno z nią rozmawiać, jeśli chodzi o mówienie "nie". A Gazociąg Północny jest dla Polski rzeczywiście bardzo niedobry. Angela Merkel rozumie polskie obawy. Bardziej jednak warto zdywersyfikować dostawy gazu do Polski – powiedział p o. prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz w "Salonie Politycznym Trójki".
30.10.2006 11:29
Michał Karnowski: Panie premierze, Pan wielokrotnie rozmawiał z Kanclerz Niemiec panią Angelą Merkel. Dziś premier Jarosław Kaczyński też takie rozmowy rozpoczyna. Premiera premiera w Berlinie - to będą łatwe rozmowy? Dobrze się rozmawia z panią kanclerz?
Kazimierz Marcinkiewicz: Rozmawia się bardzo dobrze, dlatego, że Angela Merkel jest politykiem bardzo sympatycznym, bardzo otwartym, a taka rozmowa otwarta jest oczywiście dużo łatwiejsza. Natomiast inaczej wygląda, jeśli chodzi o możliwości mówienia nie. Tu jest bardzo twarda i zawsze działa zgodnie z interesem niemieckim.
Potrafi nawiązać taką relację bliższą?
- Bardzo bliską. My poznaliśmy się tu w Polsce, w Warszawie, na kolacji roboczej, ale bardzo dobrej. Za którą mi Angela Merkel dziękowała potem ze trzy razy. Czyli musiała być pod wrażeniem Polski.
Dobre jedzenie było.
- Jedzenia, a może nie tylko. I w ten sposób potem rozmawialiśmy wielokrotnie. Spotykaliśmy się bardzo często. I muszę powiedzieć, że Angela Merkel, gdyby nie miała tak wielkich problemów w samych Niemczech, byłaby już na pewno liderem, głównym politykiem w UE. Ciągle jeszcze nie jest, ciągle jeszcze troszkę brakuje jej aktywności ze względu na niespecjalnie dobrą sytuację niemiecką.
A są szanse, żeby zrozumiała te polskie obawy np. w stosunku do Gazociągu Północnego?
- W moim przekonaniu ona to rozumie. Polega to na czymś zupełnie innym. Ona jest szefową rządu koalicyjnego. SPD jest w gruncie rzeczy w ogromnej mierze po stronie polskich postulatów, oprócz Gazociągu Północnego załatwionego przez poprzedniego kanclerza. Natomiast CDU jest dużo bardziej twarde. Ona raczej w stosunkach z Polską z różnych powodów ma bardziej zbliżone stanowisko do SPD i mogłaby to wykorzystać, gdyby nie fakt, że ta koalicja w samych Niemczech jest trudna i ciągle jeszcze nie zrobiła w ciągu roku tego, czego Niemcy od tej koalicji oczekiwali.
A Pan będzie wspierał, czy wspiera Pan, to stanowisko premiera Jarosława Kaczyńskiego, który mówi: nie ma absolutnie zgody na ten gazociąg, nie ma mowy o włączeniu się w te rozmowy, w tę inwestycję? Gdy Pan był premierem, takie sygnały, że może przynajmniej warto by to rozważyć, padały.
- Ale to jest rzeczywiście dla Polski bardzo niedobry gazociąg i wszyscy o tym wiedzą. Niemcy i Rosjanie również.
Ale nie da się go zablokować, więc może warto by włączyć się w tę inwestycję?
- Bardziej warto zdywersyfikować dostawy gazu do Polski i takie działania są podjęte i powinny być podjęte. Myślę, że może jeszcze w tym roku uda mi się wydać książkę o polityce zagranicznej, jaką prowadziłem przez dziewięć miesięcy. I postaram się tam opisać wszystkie te rzeczy, te sprawy, które miały miejsce, a które do tej pory nie ujrzały światła dziennego z bardzo wielu powodów.
A czy główny wniosek tej książki będzie taki, że rzeczywiście polska polityka zagraniczna jest dramatycznie słaba? Tak mówi opozycja, tak twierdzi część komentatorów.
- Polska polityka zagraniczna jest bardzo trudna. My musimy spojrzeć do przodu i mamy wielką szansę. I ja chcę opisując te wszystkie działania, wydarzenia polityki zagranicznej z tych dziewięciu miesięcy, pokazać tę szansę, że jest ona do wykorzystania, że to nie jest tylko mrzonka, a realna szansa.