Marcinkiewicz dla WP: będzie więcej pieniędzy na bezdomne zwierzęta
Nowoczesny szpital, podgrzewana podłoga i klimatyzacja w boksach dla zwierząt – to tylko niektóre z atrakcji w zmodernizowanym, największym w Warszawie schronisku „Na Paluchu”. W otwarciu wyremontowanej placówki uczestniczył komisarz Warszawy i kandydat na prezydenta miasta – Kazimierz Marcinkiewicz. Zapowiedział, że miasto będzie wspierać organizacje działające na rzecz bezdomności zwierząt, a z budżetu miasta popłynie więcej pieniędzy na ten cel.
Zobacz także galerię:
z otwarcia zmodernizowanego schroniska
Ok. 15 mln złotych kosztował Warszawę ponad roczny remont schroniska „Na Paluchu”. Wanda Dejnarowicz, dyrektor schroniska podziękowała Marcinkiewiczowi, za pieniądze poświęcone na inwestycję, ale dodała, że bardzo potrzebne są też środki na bieżące utrzymanie zwierząt. Przyjmujemy ok. pięciu tysięcy zwierząt rocznie, więc największe pieniądze pochłaniają szczepienia. Duże sumy wiążą się też z leczeniem – 80% psów i kotów przyprowadzanych jest do nas w strasznym stanie. Wiele ma nowotwory, albo pochodzi z wypadków, a przecież nie usypiamy ich - mówi Dejnarowicz.
Marcinkiewicz zapowiedział, że władze miasta jeszcze w listopadzie zwiększą wydatki na organizacje zajmujące się bezdomnością zwierząt o 20% w stosunku do budżetu na 2006 rok. Dodał, że w tym roku wydano na ten cel 8 mln złotych. Będę kontynuował program ochrony przed bezdomnością zwierząt, który rozpoczął cztery lata temu Lech Kaczyński - mówił Marcinkiewicz. Program opiera się na edukacji, dokarmianiu, leczeniu i ochronie zwierząt. Kandydat na prezydenta przekonywał, że w najbliższym czasie rozciągnie jego założenia na całą metropolię i rozszerzy go o nowy element - chipowanie zwierząt.
Marcinkiewicz ocenił, że jest zachwycony nowym wizerunkiem schroniska, które – jak podkreślił - słynie z bardzo dobrej opieki nad zwierzętami. Cieszę się, że ta inwestycja została zakończona i możemy oddać przestronne boksy dla zwierząt. Teraz widzę, jak ważne było wdrożenie programu przez mojego poprzednika. Istotne też są efekty społeczne i zmiana podejścia ludzi do zwierząt, która nastąpiła po naszej inicjatywie – większość pupili jest poddawana adopcji - podsumował Marcinkiewicz.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska