PolskaMarcinkiewicz apeluje o równe szanse w wyborach

Marcinkiewicz apeluje o równe szanse w wyborach

Pełniący funkcję prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz zaapelował do marszałka Sejmu Marka Jurka i szefa sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego Artura Zawiszy, by w czasie kampanii wyborczej do samorządów komisja nie wzywała jako świadków jego kontrkandydatów do fotela prezydenta stolicy.

Marcinkiewicz apeluje o równe szanse w wyborach
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

Jeśli któryś z moich kontrkandydatów będzie miał składać jakieś informacje komisji śledczej, to żeby odbyło się to po wyborach, a nie w trakcie kampanii wyborczej - powiedział w środę dziennikarzom Marcinkiewicz. Podkreślił, że chce, by wszyscy kandydaci "mieli takie same szanse konkurowania o ten zaszczytny urząd".

Już w maju, gdy wybrano skład komisji śledczej, Zawisza nie wykluczył wezwania do złożenia zeznań przed komisją byłej prezes Narodowego Banku Polskiego i kandydatki PO na prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Marcinkiewicz dodał, że rozmawiał już w tej sprawie z politykami PiS. Oni się nad tym zastanawiają - zaznaczył. Podkreślił, że ma nadzieję, iż jego prośba "zostanie wypełniona".

Zdaniem Zawiszy, apel Marcinkiewicza "może budzić tylko dobre skojarzenia", ale jednocześnie może skomplikować prace komisji śledczej i opóźnić je o trzy miesiące. Jak zaznaczył, komisja musi otrzymać pisemną wersję apelu, "aby dokładniej wiedzieć o co w nim chodzi".

Była prezes NBP (Hanna Gronkiewicz-Waltz) pełniła swoją funkcję przez osiem lat i byłaby świadkiem w niejednej sprawie. W praktyce znaczyłoby to, że znacząca ilość spraw zostaje przesunięta aż na początek grudnia - tłumaczył Zawisza. Jednak, jak dodał, decyzję, czy wziąć pod uwagę apel Marcinkiewicza musi podjąć cała komisja.

Jednocześnie, nie wykluczył, że poza kandydatką Platformy przed komisję może być wezwany także przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej Marek Borowski, wymieniany jako kandydat lewicy na prezydenta stolicy.

Byłoby bardzo niedobrze, gdyby kandydowanie stało się formą immunitetu - powiedział z kolei inny przedstawiciel PiS w komisji śledczej Adam Hofman. Jednak, jak dodał, "należy docenić szlachetne intencje" Marcinkiewicza.

Na zaplanowanym na 21 sierpnia posiedzeniu komisji śledczej posłowie mają zatwierdzić listę spraw, którymi zajmie się komisja oraz listę świadków.

Komisja śledcza ma zbadać prawidłowość i celowość działań NBP i Komisji Nadzoru Bankowego (KNB) jako organów nadzoru bankowego w latach 1989-2006. Dotychczas posłowie wybrali m.in. ekspertów komisji oraz postanowili, że wystąpią do kilku urzędów i instytucji o dokumenty dotyczące działań sektora bankowego po 4 czerwca 1989 roku.

Komisja zamierza m.in. wystąpić do Instytutu Pamięci Narodowej o dokumenty dotyczące ewentualnych powiązań służb bezpieczeństwa PRL z sektorem bankowym w latach 1989-1990.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)