PublicystykaMarcin Makowski: Rewolucja w systemie więziennictwa. Do zmiany właściwie wszystko

Marcin Makowski: Rewolucja w systemie więziennictwa. Do zmiany właściwie wszystko

Ministerstwo Sprawiedliwości nie zwalnia tempa, pod względem proponowanych i wdrażanych ustaw będąc jednym z najbardziej "pracowitych" resortów rządu. Choć wiele z nich, z reformą Krajowej Rady Sądownictwa na czele, budzi mieszane uczucia nawet w obozie władzy, wydaje się, że prawdziwa rewolucja w więziennictwie może uzyskać poparcie społeczne. Jak twierdzi ministerstwo, "chodzi o porządkowanie państwa" oraz poprawę kompetencji funkcjonariuszy. Również tych patriotycznych.

Marcin Makowski: Rewolucja w systemie więziennictwa. Do zmiany właściwie wszystko
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Marcin Makowski

Do tej pory, jeżeli jakieś rządy zabierały się za reformę funkcjonowania służb mundurowych, podchodziły do tematu jak do gorącego kartofla. Niewygodny, łatwy do wypuszczenia z rąk i przy odrobinie nieuwagi, można się nim poparzyć. Nie ma chyba większej zmory politycznych PR-owców niż policjanci czy strażacy protestujący pod Sejmem. Zaufanie do munduru jest przecież w polskim społeczeństwie nadal wysokie, a podobne sytuacje trudno zbyć jako inspirowane przez opozycje.

O ile jednak w policji i straży pożarnej drogą mozolnej ewolucji wprowadza się najpilniejsze zmiany, o tyle niektóre służby mundurowe nie doczekały się systemowej reformy od lat. "Służba Więzienna, która często jest w Polsce niedoceniana i pozostaje w cieniu, należy do najważniejszych elementów bezpieczeństwa. Cały polski system penitencjarny czeka rewolucja. Tego wymaga bowiem porządkowanie państwa" – mówi wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, usprawiedliwiając konieczność całościowego przemodelowania polskiej penitencji.

We wtorek 25 kwietnia, wraz z dyrektorem generalnym Służby Więziennej gen. Jackiem Kitlińskim, Jaki przedstawił szczegółowy projekt reformy, którą podzielono na dziewięć punktów. Jej fundamenty są jednak dwa: usprawnienie procesu kształcenia do służby oraz zmiana sposobu podejścia do więźnia, jego resocjalizacji i pracy. Zacznijmy od tego pierwszego.

Więzienny think-tank

Ministerstwo twierdzi, że w przeciwieństwie do innych mundurówek, niesłusznie zmarginalizowana służba więzienna nie doczekała się do tej pory własnego, zindywidualizowanego szkolnictwa akademickiego. Konsekwencją takiego stanu rzeczy były braki osobowe wysokowykwalifikowanej kadry oficerskiej, którym zamierza się zaradzić poprzez utworzenie Państwowej Akademii Więziennictwa. Ma ona docelowo kształcić na studiach pierwszego i drugiego stopnia przyszłych kierowników więzień i zakładów karnych, a narybek na tym polu ma być wyławiany rozpoczynając od klas profilowanych w szkołach średnich.

Równocześnie, Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że rozpocznie prace nad powołaniem Instytutu Kryminologii, który poprzez działalność badawczo-rozwojową, przyczyni się do "zwiększenia wiedzy na temat funkcjonowania systemu penitencjarnego w Polsce". Z ogólnych do tej pory zapowiedzi wynika, że Instytut ma być czymś w rodzaju więziennego think-tanku, proponującego rządowi możliwe rozwiązania z zakresu usprawnienia procesu resocjalizacji, bezpieczeństwa publicznego czy kryminologii.

Dosyć "ukrywania się za mundurami"

Najistotniejszą częścią reformy, skierowywaną do już pracujących funkcjonariuszy służby więziennej, będzie jednak obietnica nie tylko modernizacji wykorzystywanego do tej pory sprzętu (kajdanki, kamizelki ochronne, kaski, uzbrojenie, więźniarki, urządzenia do prześwietlania przesyłek), ale całego zaplecza polskich więzień i zakładów karnych. Zgodnie zakresem "Programu modernizacji Służby Więziennej w latach 2017 – 2020" zapowiedziano unowocześnienie i budowę nowych więzień oraz likwidację przestarzałych i małych placówek. Na pytanie, czy nie pociągnie to za sobą fali zwolnień, ministerstwo odpowiada, że pracujący do tej pory funkcjonariusze znajda zatrudnienie w nowych zakładach. Nie wiadomo jednak, co wydarzy się w sytuacji, w której trzeba będzie zmienić miejsce zamieszkania razem z całą rodziną lub po prostu będzie to fizycznie niemożliwe. Patryk Jaki podkreślił również, że Ministerstwo Sprawiedliwości planuje podniesienie sprawności już zatrudnionej kadry, m.in. poprzez ustanowienie Klubu Sportowego Służby więziennej oraz budowy nowych strzelnic.

Cały zakres zmian zmierzających do modernizacji więziennictwa od strony kadry i zaplecza, ma się zdaniem resortu ministra Zbigniewa Ziobry przełożyć na "zmiany wizerunku Służby Więziennej, która nie będzie już postrzegana jako formacja przestarzała, składająca się ze słabo wykształconych strażników, ukrytych za murami". W celu podniesienia i przywracania etosu służby, zapowiedziany został również powrót do tradycji Straży Więziennej II Rzeczpospolitej oraz "zaangażowanie funkcjonariuszy w edukację patriotyczną, uroczystości państwowe, tworzenie miejsc pamięci i oddawanie czci bohaterom". Jako przykład tej ostatniej aktywności Patryk Jaki wymienił budowę Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, które powstaje obecnie na terenie dawnego Aresztu Śledczego mieszczącego się w Warszawie na ul. Rakowieckiej.

Więzień tańszy i lepiej zresocjalizowany?

Reforma, która swoim zakresem przemodeluje całe więziennictwo, co oczywiste, będzie dotyczyć również samych osadzonych. Ministerstwo planuje zintensyfikować stosowanie przywróconego systemu dozoru elektronicznego, który uważa za "skuteczny i tani" sposób odbywania kary za mniej groźne przestępstwa. Ma się on przyczynić również do umożliwienia skazanym kontaktu z rodziną, kontynuowanie nauki a w konsekwencji poprawić ich resocjalizację. Jaktwierdzi resort, przełoży się to również do znacznych oszczędności, ponieważ koszt osadzenia jednej osoby to około 3100 zł miesięcznie, natomiast koszt dozoru elektronicznego to niemal dziesięciokrotnie mniej. W tej chwili ten sposób odbywania kary dotyczy 4630 skazanych i ma się stopniowo zwiększać.

Co zrozumiałe, nie każda osoba może odbywać karę, dlatego aby zmniejszyć koszt utrzymania już osadzonych, Zbigniew Ziobro uruchomił program "Praca dla więźnia", w ramach którego w tej chwili zatrudnienie znalazło 32 tys. osadzonych. Do tej pory otworzono trzy nowe hale produkcyjne a w planach jest uruchomienie 12 kolejnych. Zwieńczeniem reformy skierowanej "ku więźniowi", ma być zgodnie z intencja ministerstwa "objęcie jak największej grupy skazanych nauczaniem, szczególnie dającym możliwość zdobycia przydatnych umiejętności zawodowych". Pieniądze na ten cel - tj. 130 mln zł - pozyskano z funduszy unijnych. Nowością ma być natomiast zaczerpnięta z Norwegii idea tworzenia "domów przejściowych", do których osadzeni byliby kierowani na kilka miesięcy przed zakończeniem odsiadki, aby wdrażać się w tempo życia na wolności i w relacjach społecznych.

Ciężko powiedzieć, ile z tych zapowiedzi, które w istocie tworzą polski system penitencjarny na nowo zostaną wcielone w życie, na pewno nie jest to jednak praca na jedną kadencję. Niemniej jednak, w odróżnieniu od wielu kontrowersyjnych reform forsowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, ta konkretna zdaje się mieć zarówno poparcie środowiska, którego dotyczy, oraz cieszyć się aprobatą społeczną. Oby nie skończyło się na szumnych planach i spektakularnych obietnicach.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)