Marcin Luter islamu oskarżony o gwałt. Burza wokół Tariqa Ramadana
Tariq Ramadan, ikona i nadzieja umiarkowanego islamu, został oskarżony przez dwie kobiety o gwałt i napaść seksualną. Jego uczelnia wysłała go na urlop. Sprawa wywołuje wielkie kontrowersje w świecie islamskim i poza nim.
08.11.2017 16:01
Każdy, kto choć w niewielkim stopniu interesuje się światem islamu, wie kim jest Tariq Ramadan. To urodzony w Szwajcarii, wykładający w Oksfordzie myśliciel i teolog nazywany często - z racji swojej opinii islamskiego reformatora - "muzułmańskim Lutrem". W ostatnich dniach o 52-letnim profesor stał się jeszcze bardziej znany, ale z zupełnie innych powodów.
Po tym, jak na jaw wyszła sprawa przestępstw seria seksualnych hollywoodzkiego producenta Harveya Weinsteina, podobne oskarżenia pojawiły się wobec Ramadana. Dwie kobiety mieszkające we Francji zarzuciły mu gwałt. Pierwszą była pisarka Henda Ayari, według której teolog zgwałcił ją w hotelu w Paryżu w 2012 roku. Ayari, była radykalna muzułmanka, a obecnie aktywistka ruchu przeciw salafitom, uważała Ramadana niemal za swojego bohatera i świętego. Jak jednak twierdzi, jej opinia zmieniła się po spotkaniu go na marginesie spotkania Związku Organizacji Muzułmańskich Francji. Ramadan miał ją zgwałcić, a potem, przez długie lata grozić i szantażować. Po tym, jak sprawa Weinsteina , zdecydowała się publicznie wyjść z oskarżeniem i zgłosić przestępstwo prokuraturze.
Druga kobieta, która wysunęła oskarżenia wobec uczonego to 42-letnia niepełnosprawna francuska konwertytka, z którą przez długi czas korespondował przez internet. W 2009 miał zaprosić ją do swojego pokoju w hotelu w Lyonie i brutalnie napaść, zmuszając do aktów seksualnych. Kobieta twierdzi, że ma dowody na popełnione przestępstwo, w tym sms-y, które słał jej Ramadan. Ale oskarżeń jest więcej; w niedzielę szwajcarska gazeta "La Tribune de Geneve" napisała o czterech byłych uczennicach, wobec których myśliciel miał dopuszczać się molestowania kiedy były nastolatkami.
Ramadan odrzuca wszystkie oskarżenia i zapowiada, że odpowie na nie pozwami o zniesławienie. Fala oskarżeń to według niego skoordynowana akcja jego wrogów. Nie wyjaśnił jednak jakich wrogów.
Sprawa generuje duże kontrowersje. Choćby dlatego, że dopiero we wtorek, po dwóch tygodniach od pierwszego oskarżenia - władze Uniwersytetu Oksfordzkiego podjęły jakiekolwiek działania w sprawie muzułmańskiego wykładowcy. Wspólnie z Ramadanem ustalono, że pójdzie on na urlop. Ta postawa oburzyła studentów i studentki uczelni, którzy zwracali uwagę, że przez cały czas Ramadan mógł swobodnie prowadzić zajęcia i seminaria dyplomowe. Sytuacji nie poprawiło tłumaczenie kierownika katedry studiów bliskowschodnich, Eugene'a Rogana, który zwrócił uwagę, że sprawa "nie dotyczy tylko przemocy seksualnej".
- Według niektórych studentów to kolejny pretekst dla Europejczyków, by uwziąć się przeciwko prominentnemu muzułmańskiemu intelektualiście. Musimy chronić muzułmańskich studentów, którzy w niego wierzą i mu ufają oraz chronić to zaufanie - wyjaśniał uczony.
Sprawa tylko zwiększa kontrowersje wokół uczonego, który już wcześniej budził duże dyskusje. Jako gorliwy muzułmanin i wnuk jednego z założycieli Bractwa Muzułmańskiego, ale jednocześnie zwolennik pokojowego współistnienia zachodniej kultury z islamem, był uważany przez wielu za ważnego reformatora, mającego pogodzić religię z nowoczesnością. Jego nazwisko było odpowiedzią dla krytyków islamu, mówiących że religia ta jest fundamentalnie niezgodna z zachodnim systemem wartości.
Z tego powodu był krytykowany z obu stron. Radykałowie widzą w nim zdrajcę wiary, zaś bardziej liberalni muzułmanie uważają go za obrońcę islamistów, a jego umiarkowanie za kwestię tonu, a nie poglądów. Krytyka ta nie była bezzasadna; Ramadan nie mógł się zdobyć np. na jednoznaczne potępienie stosowania kary śmierci za cudzołóstwo, bronił także przed zachodnią krytyką zwolenników "obrzezania kobiet".
Mimo to, Ramadan cieszył się dużym uznaniem jako czołowy islamski intelektualista, czego efektem była jego praca na najbardziej prestiżowych uczelniach w Europie. Odkąd zaczął nauczać na Oksfordzie, zaczął doradzać też kolejnym brytyjskim rządom w sprawach związanych z polityką wobec muzułmanów. Jego przyszła kariera i status moze zależeć od rozwoju śledztw we Francji. Ale dopóki one się nie skończą, prawdopodobnie nadal będzie cieszył się sławą profesora najbardziej uznawanego uniwersytetu w Europie. Władze uczelni już zapowiedziały, że kiedy Ramadan powróci z urlopu, będzie mógł kontynuować pracę.