O ile pamiętam, ta oficjalna narracja była taka, że prezydent polski, który nie będzie mógł odpowiedzieć na kłamstwa Putina, nie może pojechać.
Ale w czym Putin wczoraj w takim razie skłamał? Putin to rzecz znamienna. Po tej stanowczej reakcji Polaków bardzo się wycofał.
I faktycznie ta jego wypowiedź nie była w tak sposób ostry kłamliwa. A skąd pan wie, że się wycofał?
Skąd ta pewność? Bo ja to słyszę już od wczoraj ze strony Prawa i Sprawiedliwości.
Skąd ta pewność, że Putin miał powiedzieć coś innego, a powiedział coś innego?
Ktoś z państwa widział jego przemówienie wcześniejsze? Nie, no ta pewność wynika z jego wcześniejszych wypowiedzi.
Jeżeli ktoś najpierw miał kilka pod rząd określonych wypowiedzi, a potem w kolejnej wypowiedzi już nie powtarza tych swoich tez, to znaczy, że z nich się wycofał.
To jest prosta obserwacja faktów publicznie znanych.
Tam oczywiście w tej wypowiedzi było trochę manipulacji. Ona nie była taka w 100% zgodna z prawdą historyczną.
Przede wszystkim zupełnie pominięto wątek udziału Związku Radzieckiego w rozpętaniu II wojny światowej.
I w pomocnictwie wobec Hitlera przy tym, żeby II wojna światowa wybuchła.
Cała historia II wojny światowej zaczyna się w tej narracji w '41 roku od ataku Niemiec na Związek Radziecki. Wcześniej też coś się działo.
Skoro już mówiliśmy prezydentach. Prezydent Andrzej Duda nie pojechał. Mówi pan, że generalnie dzięki temu Putin powiedział tak, jak powiedział.
A właściwie nie powiedział. Niekoniecznie dzięki temu, ale fakt, że nie pojechał i fakt, że tak się stało, że Putin złagodził swoją narrację.
Ale właśnie zmierzam do tego, czy myśli pan, że gdyby w tym czasie prezydentem była Małgorzata Kidawa-Błońska, to ona by pojechała do Jad Waszem?
A gdyby tu było przedszkole w przyszłości, panie redaktorze. No, co ja mogę wiedzieć, co by zrobiła teoretyczna prezydent Kidawa-Błońska? Nie wiem. Nie mam pojęcia.
Nie, dlatego pytam, bo ona mówiła, że ona chętnie by rozmawiała z Putinem i powiedziała mu w twarz, co myśli o tym, co on mówi.
Dlatego pytam, czy sobie pan w ogóle wyobraża? Kidawa-Błońska rozmawiająca z Putinem i prostująca prawdę historyczną.
Ja mam bardzo wybujałą wyobraźnię, więc oczywiście jestem w stanie sobie wyobrazić taką scenę i na pewno pan prezydent Putin strasznie by się przejął.
Ale, tak na serio? Czy tak żartuje pan trochę? Tłumaczenie żartu zabija żart, więc nie będę go tłumaczył.