Marcin Horała o groźbach pod swoim adresem. "Ktoś ma duży problem z głową"
Polityk Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że niektóre osoby wysyłają mu groźby. Przywołał jedną z takich wiadomości, gdzie mężczyzna w mediach społecznościowych życzył mu "długiej i bolesnej choroby albo żeby coś złego spotkało jego dzieci". - Taka poetyka wyborców opozycji lub osób zaburzonych, które dzięki internetowi mają pole do popisu - komentuje Marcin Horała. Poseł nie chciał reagować, bo jak tłumaczył, "życzyć komuś źle, to jeszcze nie jest przestępstwo". - Gdyby groźby niosły pewną obawę i byłoby ryzyko ich realizacji, to pewnie złożyłbym zawiadomienie na policji i do organów ścigania. Ten przypadek raczej świadczył o tym, że ktoś miał duży problem ze swoją głową - podsumowuje wiceminister infrastruktury.