PolskaManifestacja KOD w Warszawie zacznie się o godz. 13. Będą zbierane podpisy pod projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym

Manifestacja KOD w Warszawie zacznie się o godz. 13. Będą zbierane podpisy pod projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym

• O godz. 13 w Warszawie rusza marsz KOD, w niedzielę o godz. 14 - manifestacja w Gdańsku

• Uczestnicy wyrażają solidarność z Lechem Wałęsą

• Będą zbierane podpisy pod projektem ustawy KOD o Trybunale Konstytucyjnym

• 51 proc. Polaków: demonstracje KOD zbędne

Manifestacja KOD w Warszawie zacznie się o godz. 13. Będą zbierane podpisy pod projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kuba Ociepa

Komitet Obrony Demokracji ma w sobotę rozpocząć zbieranie podpisów pod swoim projektem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Na godz. 13.00 planowany jest marsz, podczas którego będą zbierane podpisy. Ma wyruszyć z błoni Stadionu Narodowego. Przez Aleję Zieleniecką, Most Poniatowskiego, Aleje Jerozolimskie, Marszałkowską, Królewską dotrze do Placu Piłsudskiego.

Projekt Komitetu przewiduje, że liczba członków niezbędna do prowadzenia obrad wynosiłaby 10 sędziów. Kandydatów mógłby zgłaszać Sejm, prezydent, Krajowa Rada Sądownictwa oraz Zgromadzenia Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Do zatwierdzenia wyboru sędziów w Sejmie konieczna byłaby większość 2/3 głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W sytuacji, w której sędziemu Trybunału skończyłaby się kadencja, ale nie zostałby jeszcze wybrany jego następca, sędzia pełniłby dalej swoją funkcję do momentu, aż wybrany zostanie nowy członek Trybunału.

"Wszyscy spotkamy się o godzinie 13:00 pod Stadionem Narodowym i w Marszu „My, Naród!” zamanifestujemy, że naród stoi na straży Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, na straży porządku prawnego, na straży demokracji. I że nie damy się przez wykluczające myślenie, przez łamanie zasad, przez lęki, frustracje i obawy przed światem, wykluczyć z wspólnoty europejskich państw, budowanej na wartościach liberalnej demokracji. Nie pozwolimy, żeby w Polsce zapanowała dyktatura większości" - czytamy na profilu społecznościowym Komitetu.

51 proc. Polaków: demonstracje KOD zbędne

Z sondażu zrealizowanego przez Millward Brown S.A. wynika, że 51 proc. Polaków uznaje, iż obecnie demonstracje organizowane przez Komitet Obrony Demokracji są niepotrzebne. Przeciwnego zdania jest 44 proc. badanych. 5 proc. nie ma zdania w tej kwestii.

Niedzielna manifestacja KOD w Gdańsku odbędzie się na Placu Solidarności, a nie jak początkowo informowano przed domem byłego prezydenta. Zmiana podyktowana jest dużym zainteresowaniem. Pikieta rozpocznie się o godz. 14.00 i ma trwać prawie trzy godziny. Jak informują organizatorzy na manifestacji mają przyjść, m.in. Jerzy Kiszkis, Ewa Lieder, Krzysztof Skiba, Henryka Krzywonos-Strycharska.

W obronie byłego prezydenta stanął też reaktywowany Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku 1970 roku. W skład reaktywowanego w 2012 roku stowarzyszenia wchodzą, m.in. Krzysztof Penderecki, Daniel Olbrychski i Andrzej Wajda. Pod otwartym listem poparcia podpisało się łącznie 27 osób.

''Oburza fakt, że wcześniej Lecha Wałęsą osaczała Służba Bezpieczeństwa, a teraz przejmują tę rolę historycy z IPN oraz ludzie złej woli, którzy najczęściej z pobudek osobistych, z powodu urazy, poczucia niedocenienia lub z zawiści próbują odebrać należne mu bezsprzecznie pierwszoplanowe miejsce w historii'' - piszą autorzy listu w obronie byłego prezydenta.

Czarne chmury nad głową Lecha Wałęsy zaczęły się zbierać w ubiegłym tygodniu, gdy wdowa po generale Czesławie Kiszczaku - Maria Kiszczak poinformowała Instytut Pamięci Narodowej o posiadanych dokumentach w sprawie pracy agenturalnej tajnego współpracownika SB - tzw. Bolka. Z opublikowanych do tej pory dokumentów wynika, że lider Solidarności podpisał zobowiązanie do współpracy, przygotowywał relacje i pobierał za nie pieniądze. Dokumenty, przed upublicznieniem, nie zostały zbadane przez grafologa.

Duda: Wałęsa nie wykorzystał szansy; Wałęsa: nie mam do czego się przyznać

We wtorkowym wydaniu specjalnym programu Wirtualnej Polski #dziejesienazywo prezydent Andrzej Duda wyznał, że jest mu przykro z powodu zachowania Wałęsy, który powinien w latach 90. po prostu przyznać się do swojej przeszłości. - Wtedy zdecydowana większość naszego społeczeństwa nie miałaby z tym problemu - dodał.

- Życie stwarza szanse. Lech Wałęsa tej szansy nie wykorzystał - stwierdził prezydent.

Na mikroblogu Wałęsy pojawiła się odpowiedź na te słowa. "Panie Prezydencie Duda ja tu nie mam do czego się przyznać z tego co wiem to Pan ma doczego się przyznać" - napisał Lech Wałęsa (pisownia oryginalna - przyp. red).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1363)