Manewry Filipin i USA - największe od 15 lat
Ćwiczenia w okolicach spornych terytoriów
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
To nie są pierwsze ćwiczenia wojsk USA i Filipin. Tegoroczne manewry są jednak szczególne z dwóch powodów. Po pierwsze, będą to największe gry wojenne tych państw od 15 lat i weźmie w nich udział niemal 12 tys. żołnierzy. Po drugie, sytuacja w rejonie Morza Południowochińskiego, gdzie odbywają się ćwiczenia, jest coraz bardziej napięta z powodu sporów terytorialnych. Właśnie dlatego uważa się, że wspólne manewry to sygnał kierowany w stronę Chin, choć przedstawiciele Manili i Waszyngtonu temu zaprzeczają.
Jak podaje Reuters, ćwiczenia z Filipinami są jedynie częścią większego planu Waszyngtonu, w ramach którego Amerykanie chcą pokazać swoją obecność w Azji Południo-Wschodniej. Zakłada on w sumie zorganizowanie 29 manewrów w 12 krajach regionu w ciągu następnych pięciu lat - opisuje agencja.
Źródła: Reuters, "Wall Street Journal"
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
W obecnych ćwiczeniach bierze w sumie udział niemal 12 tys. żołnierzy. Serwis internetowy "Wall Street Journal" zauważa, że to dwa raz więcej niż przed rokiem. Poza USA (6,6 tys. żołnierzy) i Filipinami (5 tys. żołnierzy) w trwających manewrach bierze też udział 61 wojskowych z Australii.
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
10-dniowe ćwiczenia Balikatan ("Ramię w ramię") rozpoczęły się 20 kwietnia. Jak pisze Reuters, doszło do nich niedługo po oświadczeniu władz Filipin, że starają się one o amerykańskie wsparcie w powstrzymaniu szybkiej ekspansji Chin na Morzu Południowochińskim.
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
Kością niezgody między państwami regionu - Chinami, Filipinami, Wietnamem, Indonezją, Malezją i Brunei - są Wyspy Paracelskie, Wyspy Spratly i Płycizna Scarborough. Manilę niepokoją działania potężnego sąsiada na terenie dwóch ostatnich obszarów. Państwo Środka buduje bowiem sztuczne wyspy na archipelagu Spratly. Niedawno Manila ujawniła związane z tym zdjęcia satelitarne.
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
Trwające obecnie manewry - jak podaje Reuters - mają być przeprowadzone na trzech filipińskich wyspach: Panay, Luzon i Palawan. Ta ostatnia leży najbliżej terenu spornych wysp Spratly. Z kolei na Luzon ćwiczenia były prowadzone w prowincji Zambales, a więc w okolicach Płycizny Scarborough.
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
Rzecznik filipińskich wojsk ppłk. Marlowe Patria zaprzeczył jednak w rozmowie z "Wall Street Journal", by dużo większe ćwiczenia miały związek z chińskimi działaniami na archipelagu Spratly. - Wszystko było zaplanowanie już rok temu - powiedział dziennikowi.
W ćwiczeniach weźmie udział niemal 12 tys. żołnierzy
Inaczej sytuację widzi inny rozmówca "WSJ", politolog specjalizujący się w zagadnieniach Azji Richard Javad Heydarian. Według niego trwające właśnie manewry to "silny sygnał" dla Chin. Sam Pekin nie wydaje się jednak onieśmielony filipińsko-amerykańskimi grami wojennymi. Tamtejsze MSZ ogłosiło, że ma nadzieję, iż wszystkie strony podejmą wysiłki na rzecz "promowania bezpieczeństwa i zaufania w regionie".
Źródła: Reuters, "Wall Street Journal"