Lubelska Straż Ochrony Zwierząt dostała informację o odrzuconym łosiątku i postanowiła poszukać dla niej innego miejsca. - To miejsce znalazła u nas. Zgodziliśmy się przyjąć i odchować "łoszaka". Wszystko idzie ku dobremu. Albo wróci do środowiska naturalnego, albo trafi do większej zagrody, gdzie będzie mogła żyć półdziko - mówi Kudawski.
- Ma już około sześciu tygodni. Niestety, nie była karmiona, była odrzucana przez klępę - mówi Michał Kudawski z Fundacji "Dzika Ostoja”.
Jednak zanim Grażyna zostanie wypuszczona na wolności musi spędzić w "Ostoi" dwa lata, bo właśnie tyle trwa łosiowe dzieciństwo.