PolskaMama Kaczyńskich już wie o katastrofie

Mama Kaczyńskich już wie o katastrofie

Zanim Jarosław Kaczyński (61 l.) ogłosił, że będzie kandydował na prezydenta, swoją decyzją podzielił się z mamą. To była długa i wyjątkowo trudna rozmowa. Bo Jadwiga Kaczyńska nie była dotąd świadoma, że w potwornej katastrofie lotniczej 10 kwietnia straciła ukochanego Leszka i jego Marylkę. Ze względu na zły stan zdrowia, syn Jarosław zakazał przekazywać jej tak wstrząsających wieści. Ale w sobotę, zamiast spotkać się z działaczami PiS, prezes pojechał do szpitala, gdzie przebywa mama. I ponad dwie godziny z nią rozmawiał.

Mama Kaczyńskich już wie o katastrofie
Źródło zdjęć: © AKPA | Mirosław Mikulski

27.04.2010 | aktual.: 22.05.2010 01:05

Kiedy cała Polska płakała nad tragicznym losem 96 ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu, kiedy cały świat jednoczył się z Polakami w bólu, Jadwiga Kaczyńska niczego nie świadoma leżała na oddziale kardiologicznym wojskowego szpitala w Warszawie.

Do kliniki przy ul. Szaserów trafiła na początku marca z poważnymi zaburzeniami krążenia. Rokowania nie były najlepsze, w pewnym momencie pani Jadwiga musiała być podłączona do aparatury wzmacniającej oddech. Ale lekarze robili co mogli, by wrócić zdrowie mamie braci Kaczyńskich. Tuż przed katastrofą jej stan zdrowia się poprawił, rozpoczęła się nawet delikatna rehabilitacja. Przekazanie jej tak tragicznych wieści, zdaniem lekarzy, mogłoby doprowadzić do kolejnego załamania. - Przecież gdyby jej się coś stało, to chyba nikt by sobie tego nie wybaczył. Ale w końcu prezes musiał to zrobić - zdradza jeden z jego zaufanych ludzi. Jarosław Kaczyński zdecydował się więc czekać, aż mama będzie na tyle silna fizycznie, by uporać się z tak wielką tragedią...

Na sobotę zaplanowano Radę Polityczną PiS, to ona miała wyłonić kandydata tej partii na prezydenta. Ale już w czwartek wieczorem zapadła decyzja o odwołaniu tej narady. Dlaczego? Jednym z powodów były czekające posłów pogrzeby tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem. W niedzielę żegnali Grażynę Gęsicką († 59 l.), a w poniedziałek rano wiceprezes partii Aleksandra Natalli -Świat († 51 l.). To po jej pogrzebie miała się pojawić oficjalna już kandydatura na prezydenta.

Ale był też drugi powód - Jarosław Kaczyński chciał szczerze porozmawiać z mamą, zwłaszcza, że do tej pory przed swoją matką nie miał żadnych tajemnic... Chciał także poradzić się, co ma teraz robić. Czy powinien wystartować w wyborach prezydenckich, by kontynuować to, co zaczął jego brat? A może na jakiś czas w ogóle odsunąć się w cień?

Jarosław Kaczyński w sobotę kilka minut po godz. 12 przyjechał do wojskowego szpitala. Sam, choć wcześniej towarzyszyli mu zazwyczaj współpracownicy: Adam Bielan (36 l.) czy Joachim Brudziński (42 l.). W szpitalu spędził dwie godziny. To z pewnością była jedna z najtrudniejszych rozmów w jego życiu.

Gdy jednak wczoraj ogłosił swoją decyzję o starcie w wyborach, w jego oświadczeniu znalazło się osobiste i ważne zdanie: "Mam wsparcie rodziny”...

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Popiersie Lecha Kaczyńskiego już na aukcji

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (758)