Świat"Mam dość marszy żałobnych i nieudanych powstań"

"Mam dość marszy żałobnych i nieudanych powstań"

"Tu marsz historii jest żałobnym konduktem” - pod takim tytułem ukazał się artykuł Olgi Tokarczuk w amerykańskim dzienniku "New York Times”. Popularna polska pisarka, pisząc o smoleńskiej katastrofie i żałobie w Polsce, wyraża swe obawy wobec ponownego jednoczenia się Polaków wokół śmierci.

"Mam dość marszy żałobnych i nieudanych powstań"
Źródło zdjęć: © AFP

"Ciężko jest się pogodzić ze śmiercią tak wielu znamienitych osób, w tym prezydenta. Trudno też uwierzyć w niewyobrażalny zbieg okoliczności, że przyszło im zginąć tuż obok katyńskiego lasu. Zapadła cisza, gdy się o tym dowiedzieliśmy. Potem wszyscy rzucili się do internetu i telewizorów. Dziś nawet najtragiczniejsze wydarzenie nie istnieje bez mediów” - pisze Tokarczuk o momencie, w którym Polska dowiedziała się o katastrofie.

"Następnego dnia, gdy ludzie zaczęli zapełniać kościoły, dostałam anonimowego SMS-a. Takiego, jakie się wysyła, by zmobilizować ludzi do czynu. W tym było napisane: Historia zatoczyła koło. Polska Mickiewicza powróciła jako Mesjasz Narodów. Niech ten znak miłości od Boga nas zjednoczy. Niech wzmocni ojczyznę przez braterstwo”. Przejęła mnie zgroza, którą nadal odczuwam” – tak pisarka opisuje swe odczucia drugiego dnia po katastrofie.

Przechodząc do historycznych odniesień, Olga Tokarczuk wspomina Mickiewicza i romantyczny mit polskiego mesjanizmu. "Dwieście lat temu, gdy nasz kraj tracił wolność, Adam Mickiewicz przewidywał, że niepodległość może wrócić tylko poprzez wielką ofiarę. Od tamtego czasu ten mit męczeński i mesjański wciąż powraca w czasach narodowego kryzysu. Wielokrotnie bywa też wykorzystywany przez polityków, czego przykładem może być Powstanie Warszawskie. Beznadziejny zryw, od początku bez szans, który kosztował życie 200 tys. ludzi” – komentuje Tokarczuk.

Polacy jednoczą się wokół śmierci

Pisarka wyraża swe obawy wobec ponownego jednoczenia się Polaków wokół śmierci. „Dziś znów, po katastrofie w Smoleńsku, Polacy jednoczą się wokół śmierci. Gdy włączyłam telewizor dzień po katastrofie, z każdą chwilą przybywało słów naród, ofiara, mistyczny przypadek, znak, przeklęte miejsce, prawdziwy patriotyzm, Katyń, prawda. Politycy, którzy jeszcze tydzień temu skakali sobie do gardeł, teraz mówili trzęsącym się głosem o „głębokim znaczeniu”, „metafizyce Katynia”. Niektórzy z nich jeszcze niecałe 20 lat temu działając zgodne z linią partii komunistycznej, robili wszystko, by ukryć prawdę o Katyniu.

Przypomina mi się wtedy psychologiczna teoria Junga o obniżeniu poziomu świadomości. Gdy pojawia się trauma, taka jak ta indywidualna i zarazem zbiorowa, rozum ustępuje zbiorowemu przygnębieniu. Przerażony umysł próbuje odczytać znaczenie zdarzeń, lecz ulega pokusie starych mitów” – pisze w swym artykule Tokarczuk.

W obliczu śmierci nie ma różnic

Pisarka odnosi się do cierpienia ofiar, które w obliczu śmierci są sobie równe. "Współczuję rodzinom ofiar. Nie mogę przestać myśleć o tych 96 ludziach, którzy zginęli i o tym, co mogli czuć w momencie śmierci. W obliczu śmierci nie ma różnic pomiędzy ludźmi, nie ma prezydentów i stewardess, nie ma różnych religii i różnych narodów. Jest tylko człowiek” – podkreśla pisarka.

Na koniec Tokarczuk kontrastuje zjednoczenie wokół trumien ze swym marzeniem o Polsce nowoczesnej. "Czasem jednak boję się, że mój naród potrafi się zjednoczyć tylko nad ciałami ofiar, nad trumnami i na cmentarzach. Boję się, że ignorujemy żywych i doceniamy tylko umarłych niczym szamani, którzy tańczą wokół wiekowych totemów. W czasie gdy nasz rząd modli się na kolanach, Kościół katolicki – jako depozytariusz anachronicznej mentalności – przejmuje monopol wspólnego przeżywania i rytuału. A ja mam dość budowania naszej tożsamości wokół marszy żałobnych i nieudanych powstań. Marzę o Polsce jako nowoczesnym społeczeństwie, którego znaczenie nadaje nie tragiczna historia lecz indywidualne osiągnięcia, wiara we własne siły i pomysły na przyszłość” – pisze w dzienniku „New York Times”.

New York Times

NYT jest jednym z najważniejszych amerykańskich dzienników, ukazuje się nieprzerwanie od 1851 roku. W tej chwili jest trzecią pod względem nakładu gazetą w USA. Dzienny średni nakład wynosi 1,1 mln. egzemplarzy. Gazeta prowadzi też serwis internetowy NYT.com, który jest jedną z najpopularniejszych stron informacyjnych w Stanach Zjednoczonych. Uważa się, że NYT jest bardzo wpływowym pismem w USA, które w dużym stopniu kształtuje świadomość środowisk inteligenckiej części amerykańskiego społeczeństwa.

Olga Tokarczuk

Polska pisarka, eseistka, autorka scenariuszy, poetka. Ukończyła wydział psychologii na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie studiów pracowała jako wolontariuszka opiekując się osobami chorymi psychicznie. Po studiach pracowała jako psychoterapeutka. Obecnie mieszka w Krajanowie w Sudetach. Pejzaż i kultura tych okolic przewija się jej utworach.

Tokarczuk jest współorganizatorem Festiwalu Opowiadania. Prowadzi zajęcia z twórczego pisarstwa na Uniwersytecie Opolskim. Jako pisarka została uhonorowana wieloma nagrodami literackimi, m.in. nagrodą Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek, nagrodą Fundacji im. Kościelskich, paszportem Polityki, Nagrodą Nike.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1195)