Małgorzata Wassermann: "Mam nadzieję, że Tusk nie stchórzy"

Na 5 listopada komisja ds. Amber Gold wyznaczyła przesłuchanie Donalda Tuska, byłego premiera, a od 2014 r. przewodniczącego Rady Europejskiej. To dzień po zakończeniu drugiej tury wyborów samorządowych. Początkowo wezwanie było na 2 października, a więc przed wyborami. Później jednak komisja zmieniła termin. Roman Giertych, pełnomocnik Donalda Tuska, wyraził swoje niezadowolenie ze zmiany terminu i nie potwierdził, czy były premier pojawi się przed komisją.

Będą kary za nieobecność

- Liczę na to, że pan Tusk ma więcej empatii niż jego pełnomocnik w stosunku do ludzi, którzy stracili swoje pieniądze i rozumie, jak ważne to jest dla nich. Mam nadzieję, że nie stchórzy – powiedziała w środę w Radiu Zet szefowa komisji ds. Amber Gold. - Sprawdziliśmy nawet, czy Donald Tusk ma 5 listopada jakieś zajęcia, które prowadzi albo w których uczestniczy - nie ma – dodała.

Małgorzata Wassermann zapowiedziała również, że jeśli były premier nie stawi się na przesłuchanie i nie usprawiedliwi nieobecności, komisja nałoży na niego karę. Według procedur, gdy świadek nie pojawi się dwa razy, do sądu kierowany jest wniosek o ukaranie, a potem doprowadzenie.

Przewodnicząca komisji zdradziła również, że raport jest już "prawie gotowy", ponieważ "pisany był na bieżąco".

Riposta Giertycha

Do słów Wassermann odniósł się natychmiast Roman Giertych na Twitterze. Jej wypowiedź nazwał "histerycznym atakiem"

Komisja śledcza ds. Amber Gold Celem została powołana w lipcu 2016 r., a jej celem jest zbadanie i ocenienie prawidłowości i legalności działań podejmowanych wobec Amber Gold przez rząd oraz instytucje publiczne powołane do tego.