Małgorzata Gersdorf jednak idzie na urlop. Nie wiadomo, na jak długo
Małgorzata Gersdorf wyznaczyła na swojego zastępcę na czas nieobecności sędziego Józefa Iwulskiego. Na konferencji prasowej uchyliła się od odpowiedzi, czy wybiera się na urlop. Odpowiedziała jedynie, że "kiedyś na pewno pójdzie". Zespół prasowy Sądu Najwyższego uchylił rąbka tajemnicy w tej sprawie.
"Sędzia Małgorzata Gersdorf planuje udać się na urlop od przyszłego tygodnia, na razie nie ma informacji, na jak długi urlop ma się udać - poinformował zespół prasowy Sądu Najwyższego. Jak dodano, 'należy rozumieć', że w tym tygodniu Gersdorf będzie w pracy" - informuje na swoim profilu na Twitterze Radio ZET.
O 8.30 rozpoczął się dzień pracy w Sądzie Najwyższym. To pierwszy dzień po wejściu w życie zapisów nowelizacji ustawy o SN. Przypomnijmy, że w myśl nowych przepisów wygasła m.in. kadencja Małgorzaty Gersdorf, która pełniła funkcję I prezes Sądu Najwyższego. Gersdorf stawiła się jednak w pracy.
- Jej stanowisko w żaden sposób się nie zmieniło. Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć. Fakt, że wyznaczyła zastępstwo na czas swojej nieobecności, jest to normalna, rutynowa czynność i jest to wyraz odpowiedzialności za funkcjonowanie instytucji - powiedział rzecznik prasowy SN Michał Laskowski.
We wtorek minęły trzy miesiące od wejścia w życie ustawy o SN. Zgodnie z jej zapisami sędziowie, którzy ukończyli 65. rok życia, a nie wystąpili do prezydenta z wnioskiem o zgodę na dalszą pracę, przechodzą w stan spoczynku. Takie wnioski złożyło 16 sędziów. Opiniuje je Krajowa Rada Sądownictwa.
Wśród sędziów, którzy takiego wniosku nie złożyli jest m.in. I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Uważa ona, że zgodnie z konstytucją jej kadencja powinna trwać nadal - do 2020 roku. Podobnego stanowiska jest też Zgromadzenie Ogólne SN, które w podjętej uchwale stwierdziło, że Gersdorf pozostaje I prezesem SN do końca kadencji.