Małgorzata "dobra rada" Wassermann. Do Adamowicza: Zalecam spacer i szklankę zimnej wody
Przesłuchanie Pawła Adamowicza ws. Amber Gold miało mocniejsze momenty. Na wymianie zdań się jednak nie skończyło. Dzień później przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann kontynuowała upominanie prezydenta Gdańska. - Powinien zastanowić się nad swoim zachowaniem - podkreśliła.
Choć przesłuchanie Adamowicza dobiegło końca, wygląda na to, że przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold czuje niedosyt. Dzień później była gościem programu "Kwadrans polityczny" w TVP1 i już na samym początku zwróciła się do prezydenta Gdańska. Poradziła mu "spacer i szklankę zimnej wody".
Za radą szły też uwagi. Jak zaznaczyła Wassermann, odpowiedzi Adamowicza słuchała nie tylko komisja, ale też Polacy. Co według niej zobaczyli? Sposób wypowiadania się prezydenta Gdańska nazwała "techniką odwracania kota ogonem".
Oceniła też, że jego odpowiedzi "w najlepszym wypadku były naiwne". Jej zdaniem "na wiarę nie zasługuje" to, że, jak twierdzi Adamowicz, nikt z nim nie rozmawiał po wybuchu afery. - To nie jest normalne, że prezydent miasta reklamuje firmę, która jest oszustem - kontynuowała.
Zobacz też: Komisja śledcza ds. Amber Gold. Giertych kontra Wassermann
Komisja przez pięć godzin pytała Adamowicza głównie o jego związki z twórcą Amber Gold Marcinem P. Prezydent Gdańska tłumaczył, że nie było w tych relacjach niczego wyjątkowego.
- Nie odwiedziłem nigdy siedziby spółki. Nie lokowałem swoich pieniędzy w produktach firmy - zapewniał.
Adamowicz zaprezentował "prezesa reżimowej telewizji"
Prezydent Gdańska przygotował się do przesłuchania. Wziął ze sobą bowiem plik zdjęć, które pokazywał członkom komisji.
W pewnym momencie Adamowicz wyciągnął zdjęcie z meczu Lechii Gdańsk, na którym był m.in. on i Jacek Kurski, prezes TVP. Bardziej zaskoczył jednak nie samą prezentacją fotografii, ale komentarzem.
- Tak, to jest Jacek Kurski. Pozdrawiam prezesa reżimowej telewizji - powiedział.
Źródło: TVP1/WP