Makabra na dnie Odry. We wraku było ciało. Zaginął 17 lat temu
Marcel Korkuś, słynny polski nurek ekstremalny, pod koniec czerwca znalazł na dnie Odry samochód, który był zaginiony od 17 lat. W środku pojazdu znajdowały się zwłoki - donosi fakt.pl.
07.07.2022 | aktual.: 08.07.2022 08:59
Marcel Korkuś to znany polski płetwonurek ekstremalny i jaskiniowy. Od lat bezinteresownie pomaga rodzinom osób zaginionych poszukiwać zwłok w zbiornikach wodnych.
To właśnie on w 2020 roku odnalazł w Jeziorze Dywnickim ciało Joanny Gibner, która została zamordowana w 1996 roku. Teraz poinformował o rozwiązaniu kolejnej zagadki sprzed lat.
Odkrycie w Odrze
27 czerwca Korkuś, przy pomocy sonaru, namierzył w Odrze, na wysokości miejscowości Obrowiec, wrak auta zaginionego 17 lat temu.
Z relacji nurka wynika, że odnaleziony samochód to auto marki Fiat Siena HL, którego zaginięcie zgłoszono w 2005 roku.
"Samochód ze względu na długi okres czasu przebywania pod wodą jest zamulony i pokryty muszlami małż. Wszystkie okna są pozamykane, brak przedniej szyby, bagażnik zamknięty. Próbując zweryfikować samochód pod kątem zalegania szczątków ludzkich starałem się wcisnąć do jego środka. Wnętrze zamulone do wysokości kierownicy. Po stronie kierowcy znalazłem materiał przypominający rękaw swetra, który wchodzi w muł i prowadzi w kierunku siedzenia. Próba jego wydobycia była niemożliwa ze względu na mocne zaleganie oraz natychmiastowe pogarszanie widoczności do zera" - relacjonował Marcel Korkuś.
Samochód odnaleziony sonarem po 17 latach od zaginięcia. Nurkowanie w Odrze.
Nurek zgłosił makabryczne odkrycie policji, która po 40 minutach przybyła na miejsce wraz ze strażą pożarną. Pojazd został wydobyty z wody 5 lipca.
Sprawę badają śledczy
Jak podaje tvn24.pl, sprawę okoliczności śmierci osoby, której ciało znaleziono w aucie, bada już Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich.
– Prowadzimy postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Zlecona zostanie sekcja, która pozwoli ustalić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci kierowcy pojazdu oraz rozwiać wątpliwości, kim jest - mówił w rozmowie z dziennikarzami TVN Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Jak podaje tvn24.pl, auto w 2005 roku zostało zgłoszone jako zaginione przez współwłaścicielkę pojazdu. Była to żona mężczyzny, który wówczas zaginął. W dniu zaginięcia 25-latek miał mieć na sobie właśnie ciemnoszary sweter.
Źródło: Fakt.pl/tvn24.pl