"MAK upublicznił zapisy z nagrań, które ma polska komisja"
Stenogramy z rozmów kontrolerów, opublikowane przez MAK, powstały prawdopodobnie na podstawie tych samych nagrań, które ma polska komisja - powiedział jej wiceprzewodniczący płk Mirosław Grochowski. Dlatego też te materiały nie są zaskoczeniem dla polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej.
21.01.2011 | aktual.: 21.01.2011 13:52
- Dokładnie przeanalizowaliśmy wywieszone na stronie MAK stenogramy i, jak oceniamy, można powiedzieć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że powstały na podstawie tych samych nagrań, które jeszcze w kwietniu skopiowaliśmy w Smoleńsku - powiedział Grochowski.
Zaznaczył jednak, że polscy eksperci mieli dostęp tylko do nagrań, a nie do stenogramów. - Od 17 kwietnia mieliśmy dostęp do tych zapisów i przy udziale członka komisji MAK zgraliśmy je z rosyjskiego magnetofonu szpulowego na nasze laptopy. Przekazaliśmy też wersję nagrań przedstawicielowi MAK - powiedział pułkownik. Jak dodał, nagrania przekazano następnie do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP, gdzie nadal trwają nad nimi prace.
- Nasi eksperci w pierwszej kolejności przygotowali stenogramy z nagrań rozmów w kabinie. To nam wniosło tę wartość, że wiemy, iż padły dodatkowe komendy "Odchodzimy na drugie zajście" (według zaprezentowanych we wtorek przez polską komisję materiałów słowa te wypowiedział kapitan Arkadiusz Protasiuk, kilkanaście sekund po pierwszym sygnale TAWS) oraz sekundę później potwierdzenie drugiego pilota: "Odchodzimy" - powiedział Grochowski.
Jak dodał, właśnie nad tymi elementami pracuje obecnie komisja. - Musimy przeprowadzić szczegółową analizę w oparciu o to, co się zarejestrowało w tzw. czarnej skrzynce, w rejestratorze parametrów lotu, oraz ustalić jak to się przekłada na działanie załogi - podkreślił Grochowski. - Pomóc w tym ma nam także przygotowywany eksperyment na Tu-154M - dodał.
Pytany, dlaczego pomiędzy stenogramami opublikowanymi przez MAK a wypowiedziami zawartymi w polskich materiałach można znaleźć różnice, pułkownik powiedział: - Dźwięk, który się nagrał na kilku kanałach w wieży kontrolerów lotu jest jeszcze w obróbce. Przyznał, że dlatego zawartość odczytywanych stenogramów może się jeszcze zmienić.