"Jesteśmy gotowi w bardzo krótkim czasie uchwalić ustawę, na podstawie której będzie trzeba ujawniać także majątki małżonek, osób
pozostających we wspólnym pożyciu oraz dorosłych dzieci" prezes
Jarosław Kaczyński, rok 2019. Wie pan co w połowie
maja, kilka dni temu mówiła rzeczniczka PiS-u Anita Czerwińska? Bo pan się zastanawiał, co myśli kierownictwo polityczne, to panu powiem.
"Majątki najbliższych rodzin polityków to indywidualna sprawa. Nie zmuszałabym ich do ich ujawnienia" mówi Anita Czerwińska.
Dlaczego ta zmiana o 180 stopni? Pan to rozumie?
Nie, nie, znaczy ja się nie zgadzam akurat z tymi słowy. Pan prezes jak powiedział, tak słowa dotrzymał.
Ustawa została uchwalona, była przyjęta przez Sejm, przeszła przez Senat, w 2019 roku trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
18 października 2019 roku pan prezydent skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego,
jest tam do dzisiaj.
I trzeba pytać w Trybunale Konstytucyjnym, jakie są plany proceduralne. Oby to było jak najszybciej,
bez zbędnej zwłoki sprawa załatwiona. Jak mówię, ja osobiście mogę powiedzieć jako Michał Woś, ale też
jako polityk Michał Woś, że jestem za pełną jawnością życia publicznego. Zresztą jeszcze jako minister środowiska przedstawiłem
ustawa o jawności chociażby finansowania Organizacji Pozarządowych. Więc tym bardziej jeżeli od innych wymagamy, to tym bardziej powinniśmy
wymagać od siebie.
I bardzo panu dziękuję za te inicjatywy. Czyli to, mówiąc krótko, jest winna tego apolitycznego, niezawisłego
Trybunału Konstytucyjnego, że tej jawności wciąż nie ma?
Nie, znaczy ja tu nie szukam winnych. Ja uważam, że to powinno stać się jak najszybciej. Wniosek do Trybunału skierował pan prezydent, miał
pewne wątpliwości, to też - zresztą mówił o nich publicznie. Jest zwolennikiem jawności, tak wskazywał, ale
miał wątpliwości pewne szersze konstytucyjne, więc chciał, żeby to Trybunał zbadał. Ale jak mówię,
oby jak najszybciej te rozwiązania ustawowe weszły w życie. "Obowiązek składania oświadczeń majątkowych pełni
rolę antykorupcyjną" czytam w tym artykule. "Gdy jednak poza systemem pozostaje majątek osób najbliższych, ten system jest dziurawy" to opinia
profesora Mariusza Bidzińskiego. Pan się zgadza z tym rzeczywiście, że to jest system, który ma być antykorupcyjny, taki jego cel, ale jeśli tylko
polityk bez małżonka, to jest właściwie dziurawy i bez sensu trochę ten system?
Oczywiście, pojawiają się głosy drugiej strony, że jest prawo do prywatności i wszelkiego rodzaju tutaj różne
okoliczności. Ale w przypadku polityków jak mówię, ja jestem zwolennikiem, mówię za siebie, pełnej jawności. Z żoną mam wspólnotę
majątkową, można wejść na moje oświadczenie majątkowe, zobaczyć co mamy wspólne, co jest mojej żony, co moje i to
też jest w tym oświadczeniu majątkowym. Więc tu absolutnie nie ma żadnych przeciwwskazań
ku temu, żeby pokazywać jakiś majątek. Ale jak mówię, jeszcze niedawno, przecież parę dni temu media trąbiły o tym, że to 70
milionów jedna działka miała być rzekomo pana premiera. Teraz się okazuje, że cały majątek, też niemało, to 31 milionów.
Ale pan premier tego nie ukradł, tak. Znaczy to są pieniądze, które zarobił, tyle zarabiają prezesi banków. Był prezesem
banku, należy do świata bankowego, finansjery, więc siłą rzeczy gdzieś te pieniądze inwestował i lokował.
Pełna zgoda. Podobnie zresztą tłumaczy się Daniel Obajtek o swoim majątku: "Jestem prezesem największej spółki, zarabiam" zupełnie bez
żadnego sarkazmu i złośliwości, zresztą dziennikarze w tym artykule to podkreślają, tak naprawdę wcale nie chodzi o zarzut, że te pieniądze są,
chodzi o to, że pan premier mówi o 6 milionach, a tak naprawdę majątek sięga 40. Pan mówi o tej jawności, chwała panu za to...
Będąc precyzyjnym, pan premier pokazuje w swoim oświadczeniu majątkowym 6 milionów, a to nie
jest tajemnicą, że ma rozdzielność majątkową z żoną.
Od 2013.
Ale rzeczywiście powinni państwo się zwrócić do pana premiera i
dopytać, dlaczego nie chce ujawniać majątku swojej żony.
Zwróciliśmy się, zwróciliśmy się, odpowiedzi nie było.
Nie ma takiego obowiązku prawnego, więc to są indywidualne decyzje
tych osób.
To prawda. Ale jest taka wola polityczna prezesa Jarosława Kaczyńskiego, o tym mówiłem, ten cytat powiedziałem. Pan premier wielokrotnie zresztą...
Ustawa jest uchwalona, była uchwalona, jest z Trybunale.
Ale nie działa. Natomiast nie ma takiego zakazu, prawda, żeby to ogłosić i przedstawić?
Nie ma takiego zakazu, ale nie wiem, czy jest taka praktyka. Nie spotkałem się z tym, żeby ktoś kto ma rozdzielność majątkową i jest
zobowiązany prawem do składania oświadczeń majątkowych, żeby przy okazji dorzuca jakieś oświadczenia majątkowe swojej rodziny,
to z czymś takim się nie spotkałem.
Tak, ale jeżeli ktoś tak bardzo kładzie nacisk na czyny, nie tylko słowa, a jeśli
idzie o słowa, to wielokrotnie podkreśla, że jawność życia publicznego jest szalenie istotna, dla pana premiera Mateusza Morawieckiego, mam na myśli,
to na te czyny też mógłby się zdecydować.
W pełni się zgadzam, ale to jest decyzja już pana premiera i jego rodziny. Uważam, że powinien być taki obowiązek prawny, żeby te
osoby, które mają opór z ujawnianiem tego majątku, żeby tego oporu nie miały, tylko żeby miały obowiązek prawny. Natomiast
te rozwiązania, jak mówię, utknęły w Trybunale Konstytucyjnym. Oby jak najszybciej stały się obowiązującym prawem.
Oczywiście
nie mamy żadnych możliwości nacisków na Trybunał Konstytucyjny, ale możemy, nie wiem panie ministrze, delikatnie poprosić
sędziów Trybunału, żeby przyspieszyli pracę nad rozpatrywaniem tej sprawy?
Ja nie utrzymuję żadnych prywatnych kontaktów z sędziami Trybunału Konstytucyjnego.
Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o wykorzystanie tej okazji tego naszego publicznego
spotkania.
Oczywiście, to jest dobry moment, żeby politycy wszystkich opcji właściwie zaapelowali, żeby jak
najszybciej zgodnie z procedurą te wnioski rozstrzygnąć.
Po to, żeby ta jawność była pełna, prawda? Żeby to nie tylko ten
majątek polityka, ale także partnera, partnerki, małżonka, małżonki, żeby wszystko było jasne - tak jak u pana.
Ja jestem za jawnością życia publicznego w tym jawnością finansową, absolutnie pełna zgoda.