Maj miesiącem dwóch lornetkowych komet
Maj stwarza dobre warunki do obserwacji dwóch komet, które da się dojrzeć przez lornetkę - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Pierwsza z komet to dobrze już znana C/2011 L4 (PanSTARRS). "Dała ona piękny pokaz na półkuli południowej w lutym i marcu br., po czym przeszła na niebo północne, na którym świeciła ze sporą jasnością wynoszącą około 1 mag. Ginęła wtedy jednak w łunie zachodzącego Słońca i jej dojrzenie było trudne" - powiedział dr Olech, dodając, że wytrawny obserwator nie miał jednak problemów z dostrzeżeniem jej gołym okiem, a w lornetce pokazywała się w pełnej krasie z szerokim wachlarzowatym warkoczem.
Obecnie C/2011 L4 (PanSTARRS) oddala się od Ziemi i Słońca, a jej blask słabnie. Wciąż jednak wynosi 7 magnitudo, co czyni kometę obiektem dostrzegalnym przez niewielką lornetkę. Do jej dojrzenia wystarczą typowe instrumenty o obiektywach 40-60 mm.
Co ważne, kometa stała się obiektem okołobiegunowym, można więc ją w Polsce obserwować przez całą noc. Właśnie przeszła z konstelacji Kasjopei do Cefeusza, a pod koniec maja znajdzie się w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy.
Druga kometa to C/2012 F6 (Lemmon). "Największą frajdę sprawiła ona obserwatorom na półkuli południowej, gdzie świeciła jako obiekt o jasności 5 magnitudo, będąc dostrzegalną gołym okiem. Obecnie jej blask wynosi 7 magnitudo i obiekt staje się dostępny do obserwacji w Polsce" - podkreślił astronom.
W tej chwili kometa świeci w gwiazdozbiorze Pegaza, a w drugiej połowie maja znajdzie się w konstelacji Andromedy. W ciągu całego miesiąca jej blask zmniejszy się dwukrotnie.
C/2012 F6 (Lemmon) najlepiej obserwować nad ranem. W pierwszej dekadzie miesiąca, godzinę przed wschodem Słońca, odnajdziemy ją niespełna 15 stopni nad wschodnim horyzontem. Pod koniec miesiąca warunki geometryczne się trochę poprawią, bo wysokość ta wzrośnie do 30 stopni.