Magdalena Ogórek mówi o "szkole strachu". "Moja córka chodziła do takiej szkoły, to była szkoła PO"
Minister edukacji Przemysław Czarnek szykuje reformę szkolnictwa. Zmiany budzą obawy wielu ekspertów. Mówią o tym, że po wakacjach dzieci wrócą do "szkoły strachu". Ostro sprzeciwiła się temu w programie TVP Info była kandydatka SLD na prezydenta, obecnie dziennikarka publicznej telewizji Magdalena Ogórek.
06.07.2021 12:00
- Mnie, jako mamy uczennicy, dzisiaj liceum, ale wówczas szkoły podstawowej, takie określenie "szkoła strachu", uderzyło podwójnie. Do takiej szkoły, niestety, moja córka chodziła. To była szkoła Platformy Obywatelskiej. Chodziła do "korpo" szkoły, gdzie było zarządzanie strachem. Dzisiaj psychiatrzy te dzieci leczą, to jest skutek czegoś. Ja kiedyś rozmawiałam z jedna z posłanek Lewicy i ona mi przyznała rację, że te "korpo" szkoły to była wylęgarnia stresu. Anoreksje, bulimie u dziewczynek, ponieważ dzieci nie radziły sobie z presją, którą nauczyciele wtedy wywierali. Więc to nie jest tak, że teraz minister Czarnek to sprawił, to ciągnie się od kiedyś" - stwierdziła we wtorek rano w programie "Minęła 8" prowadząca rozmowę w studiu Magdalena Ogórek.
- To wszystko się zgadza, ale niestety, w ostatnim czasie nic się nie zmieniło - odparła posłanka Lewicy Anita Lipińska, do której zwróciła się Ogórek. - Badania wykazują, że 40 proc.uczniów ma myśli samobójcze. To jest straszne, ale niestety uczniowie i uczennice nie mają dostępu do psychologa i psychiatry - stwierdziła.
- Mają, odpytywałam o to ministra Piontkowskiego - przerwała jej Ogórek.
- Rozmawiałam o tym z uczennicami i uczniami, pytałam o to prezesa ZNP, i niestety mówią, że nie mają psychologa w szkole. I to jest dramat, dramat naszych czasów - odpowiedziała posłanka Lipińska.
W studiu rozpętała się dyskusja między Lipińską a wiceministrem edukacji Tomaszem Rzymkowskim i posłem PiS Piotrem Kaletą. Politycy rządzącego ugrupowania zagłuszali posłankę Lewicy, podważali jej słowa. Magdalena Ogórek przez długi czas nie reagowała na słowne zaczepki wobec posłanki.