Głos mówcy wywarł na niej niemal erotyczne wrażenie, uległa jego czarowi
Życie Magdy na zawsze miało się zmienić, kiedy wybrała się na zebranie wyborcze NSDAP w Pałacu Sportu, podczas którego występował legendarny mówca - Joseph Goebbels. "Na wiec szła jak na wielki spektakl, niepewna, czego oczekiwać. Znalazła się wśród tysięcy ludzi, których język w ogromnej większości był surowy i zdradzał brak wykształcenia, od których czuć było zapach potu i którzy fanatycznie zrywali się z miejsc, gdy agitator Hitlera w czarnej skórzanej kurtce, kulejąc lekko na prawą nogę, szedł w kierunku podium przez szpaler krzepkich wyrostków w brunatnych koszulach".
Victor Reimann dał nam plastyczny obraz tej sytuacji: "Tłum podnosił się z siedzeń, głośno wiwatował, następnie stojący na podium człowiek z zaciętym wyrazem twarzy zaczynał mówić. Na początku całkiem spokojnie, aby na sali zapadła zupełna cisza, zaraz potem wyrzucał z siebie lawinę oskarżeń. Drżącym głosem oskarżał wszystkich wrogów narodu, żydowskich kapitalistów i urzędasów, którzy uczciwych Niemców trzymali za gardło prowadzoną przez siebie polityką Erfuellungspolitik. Podczas przemówienia oczy mu błyszczały, długimi rękami nerwowo bębnił w pulpit. Nagle jego głos znowu stał się ciepły, piękny i donośny jak dźwięk organów; teraz Goebbels mówił o Adolfie Hitlerze, wybawcy narodu niemieckiego, Fuehrerze, który wyprowadzi swój lud z nędzy i powiedzie go ku przyszłemu niemieckiemu imperium" - czytamy w biografii Magdy Goebbels.
"Magda jak w transie słuchała przemówienia tego źle ubranego człowieka dysponującego potężnym głosem. Jak większość uczestników zebrania była zafascynowana - nie treścią, lecz stylem przemówienia. Głos mówcy wywarł na niej niemal erotyczne wrażenie, uległa jego czarowi. Zaangażowanie dla tej partii obiecywało jej wybawienie od dotychczasowej pustej egzystencji. Następnego dnia postanowiła zapisać się do NSDAP" - pisze Anja Klabunde. Poważnie zaangażowała się w ten ruch. Kupiła "Mein Kampf" Hitlera, przeczytała od pierwszej do ostatniej strony, następnie przestudiowała pisma Alfreda Rosenberga. Rosenberg, mimo brzmiącego z żydowska nazwiska, nie był Żydem, lecz jednym z ideologów nazizmu, założycielem, w 1928 r., Związku Walki o Niemiecką Kulturę. Magda czytała nazistowską gazetę "Schulungsbrief", śledziła w prasie przemówienia Adolfa Hitlera, przestudiowała nawet program partii.