"Madryccy muszkieterowie" wrócą do PiS? Są na to szanse
- Nie damy się politycznie załatwić negatywnym bohaterom afery taśmowej, takim jak Sikorski – powiedział tygodnikowi "Do Rzeczy" Adam Hofman. Mariusz Antoni Kamiński dodał na łamach tygodnika, że na posłach dokonano medialnego linczu, padło wiele absurdalnych zarzutów. Czy to próba powrotu do szeregów Prawa i Sprawiedliwości?
08.12.2014 | aktual.: 09.12.2014 10:31
Marcin Mastalerek, następca Adama Hofmana, nowy rzecznik PiS niechętnie wypowiada się o przyszłości dawnych kolegów. – Nie jestem wróżbitą Maciejem, żeby przewidywać, jaka będzie ich przyszłość w polityce, a szczególnie w PiS – mówi w rozmowie z WP.PL. Dodaje, że „temat jest skończony”, a o wypowiedziach skompromitowanych posłów wypowiadać się nie chce. Na pytanie, czy nie przekonuje go argumentacja Adama Hofmana, który udzielił obszernego wywiadu tygodnikowi „wSieci”, ucina: stanowisko partii nie uległo zmianie.
Ryszard Czarnecki z PiS również niechętnie wypowiada się na temat przyszłości wyrzuconych z partii polityków. Twierdzi jednak, że należy „wnikliwie przeanalizować wypowiedzi posłów, bo każdy ma prawo do obrony”.
Na łamach „wSieci” Hofman przekonuje: „działaliśmy cały czas w zgodzie z prawem, obyczajem parlamentarnym i powszechnie przyjętymi zasadami. W żadnym z tych setek komentarzy o rzekomych wyłudzeniach, oszustwach, nadużyciach nie było słowa prawdy”. Twierdzi, że „po żadnym wyjeździe nigdy nie została mu w prywatnej kieszeni ani złotówka. Odwrotnie – często do tych wyjazdów dokładał”.
Bohaterowie afery madryckiej przekonują w tygodniku „Do Rzeczy”, że mają dokumenty, które obnażą prawdę, że „cała sprawa to wynik manipulacji Radosława Sikorskiego”. Czy słowa tłumaczenia byłych posłów Prawa i Sprawiedliwości przekonają Jarosława Kaczyńskiego?
Dr hab. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego wątpi by „madryccy muszkieterowie” powrócili na salony. – Wywiad, którego Adam Hofman udzielił tygodnikowi, to raczej próba nakreślenia linii obrony jeśli śledczy postawią mu zarzuty (prokuratura wszczęła śledztwo z zawiadomienia klubu parlamentarnego SLD oraz osoby prywatnej; chce zbadać czy Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński oraz Adam Rogacki nie popełnili oszustwa przy rozliczaniu kosztów podróży i czy nie działali na szkodę kancelarii sejmu – przyp. red.) – mówi politolog.
- O ile w wymiarze prawnym, tłumaczenia posłów mogą mieć uzasadnienie, o tyle w wymiarze politycznym, nie przybliżyli się, poprzez swoje publiczne wypowiedzi, do powrotu do PiS – wyjaśnia politolog. – W interesie partii jest to, by sprawa przycichła. Sama nazwa partii pokazuje, że formacja ma się kojarzyć z przestrzeganiem prawa. Dlatego prezes musi wyznaczać posłom wyższe standardy. Chociaż często przymykał oczy na porażki wyborcze, nieparlamentarne wypowiedzi i zachowania, nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek słabości związane z nadużywaniem władzy – podkreśla.
- PiS stawia na młodych, chce przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi przyciągnąć ich do siebie. Dlatego prezesowi nie będzie na rękę powrót posłów, którzy znaleźli się pod pręgierzem opinii publicznej. To się po prostu nie opłaca – mówi politolog.
W opinii politologa, posłowie nieprędko wrócą do partii, o ile w ogóle to nastąpi. Co musiałoby się wydarzyć, by prezes przyjął ich z powrotem? – Być może spektakularny sukces w wyborach parlamentarnych sprawiłby, że prezes mógłby wyciągnąć rękę do byłych posłów, pokazać, że daje drugą szansę synom marnotrawnym – podsumowuje dr hab. Rafał Chwedoruk.
Kilka dni temu Jarosław Kaczyński ocenił, że nie powinno się mówić o "aferze madryckiej". - Afera to była Amber Gold, afera hazardowa, gigantyczną aferą był Smoleńsk - powiedział. Natomiast - dodał - to jest "przykre wydarzenie, które powinno być surowo ukarane". - I my to robimy, ale oczywiście ta "afera" to jest próba pokazania nas na równi z PO, która rzeczywiście jest w liczne ciężkie afery uwikłana, PSL zresztą podobnie – podsumował prezes PiS.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska