Macierewicz: złożyłem pozew przeciwko "Wyborczej"
Antoni Macierewicz, były likwidator WSI i b.
szef SKW a obecnie poseł PiS, poinformował, że złożył
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez "Gazetę Wyborczą".
Chodzi o piątkowy artykuł o żołnierzach SKW publikujących swoje
zdjęcia w portalu Nasza-klasa.pl.
To nie jest afera z "Naszą Klasą", to jest afera z "Gazetą Wyborczą", (...) o tyle szczególnie istotna, że będzie kosztowała "Gazetę Wyborczą" proces karny dlatego, że ja złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez "Gazetę Wyborczą" - powiedział Macierewicz w TV Puls.
"Gazeta Wyborcza" ujawniała żołnierzy realizujących działania operacyjno-rozpoznawcze i za to zostanie poddana postępowaniu prokuratorskiemu - dodał były szef kontrwywiadu wojskowego.
Według Macierewicza, "ludzie w kontrwywiadzie, którzy jadą na misję mają obowiązek zachowywać się tak, jak wszyscy ich koledzy, ponieważ są oni rozproszeni po różnych jednostkach".
Zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Piotr Pacewicz odnosząc się do słów Macierewicza powiedział, że jego zdaniem złożenie zawiadomienia przez Macierewicza, to "odwracanie uwagi od tego, co się samemu nabroiło". Dodał, że Macierewicz nie ma szans, aby "GW" skutecznie oskarżyć.
Żołnierze publikując swoje zdjęcia na portalu nasza-klasa sami się ujawnili - zaznaczył. Nadmienił, że można było rozpoznać, iż należą oni do służb specjalnych np. po elementach uzbrojenia i umundurowania.
"Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że nowi żołnierze SKW, którzy pojechali na misję do Afganistanu zamiast doświadczonych, uczestniczących w innych misjach żołnierzy SKW wywodzących się z WSI, robili sobie podczas misji zdjęcia i umieścili jej w portalu Nasza-klasa.pl.
Gazeta opublikowała zdjęcia sześciu oficerów SKW bez ich nazwisk i stopni, choć oni sami nie zadbali o to - w trakcie trwania misji wysyłali zdjęcia z bronią, w mundurach i w przebraniu, występowali w portalu pod własnymi nazwiskami, nie podawali, że służą w SKW, tylko, że są "oficerami WP", choć nie ukrywali, że zdjęcia są robione w Afganistanie.
Macierewicz odniósł się też do informacji o kompromisie ws. ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego, do jakiego doszło w czasie sobotniego spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem.
Według relacji podanej w sobotę PAP przez szefa klubu PO Zbigiewa Chlebowskiego porozumienie ma składać się z trzech elementów: ustawy ratyfikacyjnej w wersji rządowej, uchwały zaproponowanej przez PO i PSL oraz nowelizacji ustawy o współpracy rządu z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Polski w UE.
Macierewicz w niedzielę sceptycznie skomentował te doniesienia. Mnie się nie wydaje możliwe, żeby posłowie PiS-u zagłosowali za taką formą, jaką zrelacjonowano w mediach i nie sądzę, żeby ona była prawdziwa- powiedział.
Platforma mówi, a zdanie Platformy upowszechniają media. Kancelaria pana prezydenta milczy, oficjalne czynniki Prawa i Sprawiedliwości milczą - podkreślił poseł PiS.