Macierewicz: w WSI są ślady "zewnętrznych inspiracji"

W ostatnim dniu istnienia WSI Antoni Macierewicz ujawnił pierwsze ustalenia tajnego raportu z likwidacji WSI - które nazwał "prostą kontynuacją układów komunistycznych". Powiedział, że w toku dotychczasowego badania 15 lat działań WSI (utworzono je w 1991 r.), komisje weryfikacyjna i likwidacyjna WSI wykryły w nich "szereg nieprawidłowości - działania bezprawne wobec świata mediów, świata politycznego, świata gospodarczego".

Próba opanowania świata informacji i polityki i manipulowania tym światem, była jedną z istotniejszych aktywności WSI. Mogę z dużą dozą pewności powiedzieć, że służby te w tamtym kształcie, zamiast chronić bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, w istocie zagrażały jej, m.in. ładowi demokratycznemu i porządkowi publicznemu, a także często bezpieczeństwu obywateli - oświadczył Macierewicz. Dodał, że ma na myśli m.in. wydarzenia z 1992 r., kiedy obalono rząd Jana Olszewskiego.

Macierewicz zapowiedział, że szczegółowy raport z likwidacji WSI przekaże w przyszłym tygodniu premierowi i prezydentowi, którzy "zadecydują o przekazaniu go opinii publicznej". Raport z komisji weryfikacyjnej - która nadal pracuje i nie wiadomo, kiedy zakończy prace - trafi też do marszałka Sejmu.

Minister ujawnił, że stwierdzono przypadki inwigilacji WSI polityków i dziennikarzy - w tym także inwigilacji "o charakterze przestępczym". Macierewicz powiedział, że dotyczy to wszystkich środowisk: dziennikarskich, politycznych, gospodarczych, bankowych - "bez względu na barwę polityczną". Przypomniał, że nowo tworzone służby mają zakaz werbowania agentów w świecie mediów i polityki.

Według Macierewicza, ponadto są ślady "nielegalnych operacji finansowych" WSI. Jest też pewność ich udziału w aferze paliwowej, udziału w aferze FOZZ oraz nielegalnego handlu bronią w latach 90. Dodał, że w tej ostatniej sprawie istniał też wymiar "próby walki o kontrakty, która okazała się skuteczną" (zarzuty za aferę mają już byli szefowie WSI Konstanty Malejczyk, szef w latach 1994- 96 oraz kontradmirał Kazimierz Głowacki, szef w latach 1996-1997).

Pytany o rzekome związki ludzi Samoobrony z WSI, Macierewicz odparł, że komisje "nie koncentrowały się na żadnej konkretnej partii", a nieprawidłowości i przestępstwa WSI dotyczyła "bardzo różnych zespołów". Dodał, że pojawiają się "nazwiska ludzi z różnych partii politycznych", ale zasłaniając się tajemnicą odmówił podania jakich.

Macierewicz ujawnił ponadto, że "najpoważniejsze polskie spółki były manipulowane przez agenturę WSI". Dodał, że chodzi o te spółki, na które państwo ma "w sposób uprawniony, zasadniczy wpływ".

Pytany o związki WSI z mediami, Macierewicz powiedział, że w raporcie "nie będzie żadnych list dziennikarzy". Pytany, co się stanie z dziennikarzami-agentami WSI, Macierewicz odparł, że "oni sami muszą to rozstrzygnąć". Na pewno służby się nie będą nimi zajmowały - zapewnił.

Nic nie wiem o tym, by WSI wpływało na "aferę taśmową"; to nie było zresztą przedmiotem badań komisji - dodał Macierewicz.

Zdaniem Macierewicza, nie stwierdzono, by do nieprawidłowości w WSI dochodziło na zlecenie władz państwowych. Pytany, kto je inspirował, oparł, że są "ślady zewnętrznych inspiracji". Dodał, że chodzi o "więcej niż dwa państwa", także z bloku wschodniego.

Według Macierewicza, za nieprawidłowości WSI odpowiada m.in. szef WSI za rządów SLD gen. Marek Dukaczewski. Nie ma zaś dowodów, by ponosił za nie winę szef WSI w okresie rządów AWS gen. Tadeusz Rusak. Macierewicz nie stwierdził też odpowiedzialności byłych koordynatorów ds. służb specjalnych.

Macierewicz zapowiedział doniesienia do prokuratury w sprawie "przestępczych działań" WSI, które według niego popełniali "dowódcy i niektórzy żołnierze". Dodał, że były też, choć "niestety nie dominowały", przypadki działań WSI zgodnych z prawem.

Pytany o ewentualne ujawnienie nazwisk z raportu, Macierewicz powiedział, że zdecydują o tym "odpowiednie organa państwowe". Przypomniał, że są możliwości takiego odtajnienia, zwłaszcza dla sądów i prokuratury. Wiele z tych spraw zostanie przeze mnie skierowanych do prokuratora - zapowiedział. Likwidator WSI ujawnił, że "bywały wypadki" przejmowania przez WSI agentów dawnego SB oraz inspirowania działań WSI przez takie osoby - co było "szczególnie groźne dla bezpieczeństwa państwa". Zdarzały się też przypadki, że WSI chroniły i wspierały oficerów służb PRL, którzy nie przeszli weryfikacji w 1990 r. - dodał likwidator WSI. Według niego, w WSI były ponadto przypadki "przestępczego lekceważenia szpiegostwa".

Pytany, czy układ związany z WSI, nazwany przez premiera Kaczyńskiego "Ubekistanem" przestał istnieć, Macierewicz odparł, że powstanie nowych służb, to "przełomowy krok na drodze do zlikwidowania Ubekistanu". To, czy zostanie on zlikwidowany, uzależnił od tego, czy "ta praca zostanie przez jakieś zewnętrzne wypadki zablokowana".

Zapewnił, że bezpieczeństwo militarne Polski oraz wojska polskiego jest zagwarantowane, także jeśli chodzi o misje m.in. w Iraku, Libanie czy Afganistanie. Tam wymiana już nastąpiła; nie zagroziło to niczyjemu bezpieczeństwu - dodał Macierewicz.

Źródła związanych w WSI poinformowały tymczasem, że niektórzy z żołnierzy WSI "głęboko nie zgadzają się z Antonim Macierewiczem".

Wiceszef MON ujawnił, że dotychczas do nowych służb zakwalifikowano 460 żołnierzy WSI, a łącznie z pracownikami cywilnymi - 600. Macierewicz nie chciał powiedzieć, czy to on będzie szefem SKW - przypomniał, że był pełnomocnikiem do tworzenia SKW. Odesłał do premiera z pytaniem, kto będzie szefem SKW.

Rzecznik rządu Jan Dziedziczak poinformował, że "w najbliższych dniach" będą znane nazwiska szefów Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Dodał, że do chwili ich powołania, ich obowiązki pełnić będą dotychczasowi pełnomocnicy ds. utworzenia SWW - Witold Marczuk i SKW - Macierewicz.

WSI zostały utworzone w 1991 roku, dwa lata po rozwiązaniu działających w PRL Wojskowej Służby Wewnętrznej (kontrwywiad) oraz II Zarządu Sztabu Generalnego WP (wywiad). Nie przeszły ustawowej weryfikacji, takiej jak służby cywilne.