PolitykaMacierewicz odpowiadał na pytania o sytuację w polskiej armii. Tłumaczył "falę odejść"

Macierewicz odpowiadał na pytania o sytuację w polskiej armii. Tłumaczył "falę odejść"

Macierewicz odpowiadał na pytania o sytuację w polskiej armii. Tłumaczył "falę odejść"
Źródło zdjęć: © Slawomir Kaminski/Agencja Gazeta
23.03.2017 11:09, aktualizacja: 23.03.2017 11:42

- Największe odejścia, nie tylko w historii armii polskiej, ale w ogóle, w historii ostatniego dziesięciolecia, miały miejsce w 2010 i 2011 roku. Były blisko dwukrotnie większe od odejść, jakie teraz mają miejsce - powiedział w Sejmie minister obrony Antoni Macierewicz. W czwartek posłowie zajmą się także m.in. wnioskiem Platformy Obywatelskiej o odwołanie ministra środowiska Jana Szyszki.

– Uprzejmie proszę, by nie dezinformować - podkreślił Macierewicz, odnosząc się do informacji o "czystkach" w polskiej armii. - Ludzie odchodzą na emerytury, odchodzą w związku ze swoimi osobistymi przyczynami, także niezależnych od nich. A więc ten proces odejścia nie jest związany wyłącznie z decyzjami kadrowymi, podejmowanymi przez ministra. (...) Niewielki wzrost był związany głównie ze sprawami lustracyjnymi - tłumaczył.

- Dlaczego moi poprzednicy chowali w szufladzie oświadczenia lustracyjne, które mieli obowiązek przekazać do IPN, nie wiem - dodał.

Poinformował też, że do OT zapisało się 16 tys. młodych ludzi. Według niego program Wisła i program okrętowy "są" realizowane zgodnie z planem. - Po raz pierwszy od ponad 10 lat w 2016 w pełni zrealizowano program finansowy na modernizację armii. Nie udało się to zrobić rządom PO. W tej materii wszystko dzieje się bardzo dobrze. Podobnie jest z organizacją międzynarodowego dowództwa w Elblągu – zaznaczył szef MON. Jak stwierdził, ma ona zostać oddana do użytku zgodnie z planami, czyli jeszcze w 2017 roku.

Macierewicz odniósł się również do pytania o centrum eksperckim kontrwywiadu NATO. Podkreślił, że w 2015 r. nie było ono strukturą NATO-wską, ponieważ nie miało certyfikacji. - Z wielu powodów m.in. dlatego, że zajmowało budynek, zajmowało pomieszczenia, które nie miały dostępu do informacji niejawnej. Dlaczego wówczas taką decyzję podjęto, że przechowywano tam ściśle tajne i tajne dokumenty, chociaż nie miano do tego prawa, nie mnie to ocenić, zajmuje się tym sąd - powiedział.

- Osoby, które to realizowały musiały odejść z centrum doskonalenia NATO. (...) Podjęte przeze mnie kroki naprawcze doprowadziły do tego, że ponad miesiąc temu ta certyfikacja została przez NATO udzielona- dodał.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Szyszki popierają Nowoczesna i PSL. Przypomnijmy, że w jego uzasadnieniu PO skrytykowało uchwaloną w połowie grudnia 2016 roku nowelę ustawy, na według której prywatni właściciele ziemi mogą wycinać na niej drzewa bez zezwoleń. Ponadto, Platforma Obywatelska negatywnie oceniła zmiany personalne w instytucjach podległych Ministerstwu Środowiska m.in. Państwowej Radzie Ochrony Przyrody. Sejmowa komisja środowiska wydała negatywną opinię ws. wniosku.

By odwołać ministra, potrzeba co najmniej 69 podpisów posłów. Sejm odwołuje ministra większością ustawowej liczby posłów.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także