Macedonia: rebelianci grożą wojną
Jeden z byłych dowódców rebeliantów albańskich w Macedonii, komendant Leka, ostrzegł w środę przed ponownym wybuchem wojny, jeśli macedońska policja wkroczy teraz do regionów, gdzie rebelianci złożyli broń.
03.10.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Macedoński minister spraw wewnętrznych Ljube Boszkovski zapowiedział wcześniej, że siły bezpieczeństwa już w czwartek zaczną powracać, bez porozumienia z zachodnimi obserwatorami, na obszary opanowane wcześniej przez albańską Armię Wyzwolenia Narodowego (UCK).
Komendant Leka, który dowodził partyzantką UCK w rejonie Tetova, oświadczył, że jeśli policja zacznie wkraczać na te tereny przed uchwaleniem przez parlament amnestii dla rebeliantów, walki wybuchną od nowa.
Sądzę, że coś takiego nie może się zdarzyć. Lecz jeśli policja wejdzie jutro na ten obszar, znów wybuchnie wojna - powiedział.
Zastanawiam się, jak Boszkovski może podjąć taką decyzję, ponieważ na wszystkich spotkaniach z przedstawicielami NATO, Unii Europejskiej i OBWE uzgodniono, że ani armia, ani policja nie wejdą, dopóki nie zostanie ogłoszona amnestia - powiedział Leka agencji Reuters przez telefon.
Zgodnie z planem pokojowym, zawartym w sierpniu, rebelianci albańscy złożyli dobrowolnie broń na ręce żołnierzy NATO i 27 września ogłosili formalnie, że UCK się rozwiązuje.
Równolegle macedoński parlament miał uchwalić zmiany w konstytucji, rozszerzające prawa mniejszości albańskiej, oraz amnestię dla partyzantów UCK. Do tej pory tego nie uczynił, choć zakładany pierwotnie termin upłynął 27 września. (and)