Ma Putina w garści? Rosja zależna jak nigdy
Rosja nigdy nie była tak zależna od Chin jak teraz. W 2024 r. aż 34 proc. rosyjskiego eksportu trafiło do Chin, podczas gdy Rosja odpowiada jedynie za 4 proc. chińskiej sprzedaży zagranicznej - informuje "The Economist".
Co musisz wiedzieć?
- Rosja zależna od Chin: W 2024 r. 34 proc. rosyjskiego eksportu trafiło do Chin, co pokazuje rosnącą zależność Moskwy od Pekinu.
- Chiński juan na moskiewskiej giełdzie: W 2023 r. chiński juan stał się najpopularniejszą walutą na moskiewskiej giełdzie, co podkreśla wpływ Chin na rosyjską gospodarkę.
- Brak inwestycji w Rosji: Chiny nie są zainteresowane modernizacją rosyjskiej gospodarki, co utrudnia Moskwie dywersyfikację.
Jakie są skutki dominacji Chin nad Rosją?
Podczas uroczystości w Moskwie z okazji 80. rocznicy zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami, Xi Jinping i Władimir Putin podkreślili "wieczną przyjaźń" między krajami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowy w Turcji. Zełenski przywitany przez Erdogana
Jednak, jak zauważa "The Economist", Rosja nigdy nie była tak zależna od Chin jak obecnie. W 2024 r. aż 34 proc. rosyjskiego eksportu trafiło do Chin, podczas gdy Rosja odpowiada jedynie za 4 proc. chińskiej sprzedaży zagranicznej.
Przeczytaj także: Rozmowy Rosji z Ukrainą w Stambule. Irytacja Białego Domu. Ekspert: "Putin przegiął"
Czy Rosja ma alternatywy wobec chińskiej dominacji?
Zachodnie sankcje zmusiły Rosję do szukania alternatyw wobec dolara, co doprowadziło do wzrostu popularności chińskiego juana na moskiewskiej giełdzie. W 2023 r. juan stał się najpopularniejszą walutą w chińsko-rosyjskiej wymianie handlowej.
Mimo to, Pekin nie traktuje Rosji jako poważnego partnera inwestycyjnego, co utrudnia Moskwie dywersyfikację gospodarki.
Przeczytaj także: Rosja stawia na roboty. Będą lepsze od migrantów
Jakie są perspektywy dla rosyjsko-chińskich relacji?
Chiny zachowują "pewien dyplomatyczny dystans" wobec Rosji, co widać m.in. po wstrzymywaniu się od głosu w ONZ.
Xi Jinping chce, by Putin utrzymał się u władzy, ale nie życzy sobie, by Kreml angażował się w "kolejne militarne przygody". Siergiej Radczenko z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zauważa, że Chiny chcą zatrzymać Rosję w obecnej sytuacji, co czyni nieprawdopodobnym jakikolwiek zwrot Rosji w stronę Zachodu.
Przeczytaj także: Rozmowy dyplomatów nic nie dały. Teraz Rosja zaczyna nowy atak