Ma 30 lat, od roku prawie nie wychodzi z domu. Wzruszające wyznanie córki opiekującej się chorą matką
"Dziś dźwięk respiratora reguluje mój tryb dnia i nocy" - pisze Kasia Kukla. 30-latka postanowiła się zaopiekować ciężko chorą matką i opisać swoje poświęcenie.
"Rok temu postanowiłam zmienić swoje życie o 180 stopni" - pisze na swoim blogu w portalu Natemat Kasia. 30-latka porzuciła swoje pasje, w tym podróże i spotkania z przyjaciółmi, na rzecz chorej matki. Mama Kasi - Elżbieta - cierpi na SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Chorobę, która powoduje zanik mieśni i odbiera władzę w całym ciele. We wzruszającym wyznaniu Kasia od początku rozwiewa wszelkie wątpliwości. "Podjęcie się opieki nad mamą było świadomą decyzją, najlepszą jaką mogłam podjąć!" - pisze.
Kasia wspomina, że diagnozę jej mama usłyszała rok temu. Już 3 miesiące później utraciła władzę nad swoim ciałem. Nie może samodzielnie oddychać, jest żywiona przez sondę, nie jest w stanie mówić. Potrafi jednak poruszać ustami, więc Kasia nauczyła się czytać z ruchu warg. Pomimo strasznej diagnozy ("w 2017 r. SLA to powolne umieranie" - szczerze wyznaje Kasia), obu kobiet nie opuszcza nadzieja. Wciąż wierzą w cud, w szansę na odnalezienie leku pozwalającego wrócić do normalnego życia.
Kasia unika słowa poświęcenie, dla niej decyzja o pomocy mamie była naturalna. Matka wychowywała ją sama, albo - jak pisze Kasia - dorastały, wychowywały się razem, wzajemnie. Gdy proponowano Kasi, by oddała matkę do specjalistycznego ośrodka, bała się stracić chwile spędzone z najbliższą osobą. Przyznaje, że nie zawsze jest łatwo, ale od momentu usłyszenia diagnozy obie kobiety prowadzą bardziej intensywne życie towarzyskie. Przyjaciele prawie nie opuszczają ich mieszkania.
Na pomoc mamie Kasi można przekazać 1 proc. z podatku.
Trwa ładowanie wpisu: facebook