Łzy na "Marszu dla Izy". "To jest bezduszne po prostu"
Reporter Wirtualnej Polski zapytał uczestniczki "Marszu dla Izy" o ich opinię na temat tragedii w Pszczynie. Demonstrantki nie ukrywały emocji mówiąc o śmierci 30-letniej kobiety, która zmarła w szpitalu wskutek wstrząsu septycznego. - Ja jestem wściekła. To jest nie do przyjęcia dla mnie. Po prostu się płakać chce. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby moja córka była na miejscu tej kobiety. To jest marsz żałobny. Czuję się, jak na pogrzebie - powiedziała jedna z uczestniczek protestu z trudem powstrzymując łzy. - To jest coś nieludzkiego, co zrobiono z życiem tej kobiety z tym dzieckiem. To przecież była kobieta, która miała jeszcze jedno dziecko - mówiła inna demonstrantka. - To jest bezduszne po prostu - podkreśliła. Kobieta dodała również, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego postawił lekarzy w niezwykle trudnej sytuacji. - Lekarze się po prostu boją, albo oni idą do więzienia albo ludzie umierają - powiedziała.