Lwów - Sychiw: ukraińska młodzież szalała ze szczęścia
(inf. własna)
26.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarz WP Michał Zatyka pisze ze Lwowa:
Jan Paweł II spotkał się we wtorek z ukraińską młodzieżą przed Cerkwią Narodzenia Przenajświętszej Bogarodzicy na lwowskim osiedlu Sichiw.
Młodzież serdecznie przyjęła Ojca Świętego. Papież odwzajemnił się otwartością i dobrym humorem. Wszystkim Polakom , uczestniczącym w tym mityngu, przypomniało się wadowickie spotkanie z 1999 r.
Spotkanie z młodzieżą rozpoczęło się o godzinie 14 miejscowego czasu występami ukraińskich zespołów młodzieżowych. W koncercie wystąpiły m.in.: chóry alumnów Lwowskiego Seminarium Duchownego, "Soli Deo", "Wirły", "Jewszan". Potem śpiewały chóry bandurzystek oraz dziecięce zespoły muzyczne. Zabrzmiały również kanony z Taize. W oczekiwaniu na przyjazd papieża spiker pytał: "Czy czekacie na papieża?" "Tak!!!" - odkrzyknął tłum. "Czy kochacie papieża?" "Papa, papa" - odpowiadali niecierpliwie młodzi. Mimo padającego przez kilka godzin deszczu, z minuty na minutę na sychiwskie osiedle przybywały kolejne tysiące młodych ludzi, głównie Ukraińców.
Papież przyjechał kwadrans przed 19.00. Wszystkie zespoły zaśpiewały mu ukraińskie "Sto lat" - pieśń "Mnohaja lita".
W słowie skierowanym do ukraińskiej młodzieży papież mówił o wartościach związanych z wyznawaniem chrześcijaństwa. Panie, do kogóż pójdziemy. Ty masz słowa życia wiecznego - tym fragmentem z Ewangelii św. Jana rozpoczął Ojciec Św. spotkanie. Jan Paweł II wyjaśniał, że tylko życie z Bogiem ma sens. Kiedy żyje się takim życiem, historia staje się ścieżką wolności - podkreślił. Ojciec Św. proponował życie zgodne z 10 przykazaniami. Niech one będą Waszym kompasem- dodał papież.
Droga młodzieży, wasz kraj przeszedł przez trudną i skomplikowaną transformację, od totalitarnego reżimu, który zniewolił wasze społeczeństwo na tak wiele lat. Wolności pragniemy, bo ona jest droższa od zniewolenia - mówił Jan Paweł II.
W pewnym momencie papież rzucił w tłum: Deszcz pada, dzieci rosną. Tłum młodych przycichł, nieco zdezorientowany. Nastąpiły oklaski. Potem papież zaśpiewał po polsku i góralsku : Nie lyj dyscu, nie lyj, bo Cie tu nie trzeba - i tłum oszalał. Wszyscy niczym w transie naparli na przednie rzędy, chcąc choć o krok zbliżyć się do tego wielkiego autorytetu, który przybył do kraju bez autorytetów. Ukraińcy traktują tu zresztą papieża niczym dobrego dziadka lub miłosiernego ojca.
Zachodni dziennikarze, którzy wydają się tu traktować Ojca Św. z lekkim przymrużeniem oka, nie kryli zaskoczenia. - O czym on śpiewa ? Czy to po ukraińsku? - pytali polskich dziennikarzy.
Dialog papieża z ukraińską młodzieżą trwał dalej. Bez Boga nie będziecie w stanie nic zrobić - kontynuował swoja naukę Ojciec Święty. Z jego pomocą będziecie w stanie stawić czoła wszystkim Waszym problemom życiowym - mówił. Młodzież odpowiedziała okrzykami: "Papa, papa" i "Ukraina Ciebie kocha".
Papież pożegnał się z młodzieżą tuż po godzinie 20.00. Przestało już padać , a Jan Paweł II zanucił jeszcze na zakończenie "Zachodźże słoneczko, skoro masz zachodzić". Radość zebranych była ogromna. "Zostań z nami!" - krzyczały dziesiątki tysięcy młodych Ukraińców. Papież jednak odpowiedział: Tyle na dzisiaj. Slava Jezusowi Chrystusowi. "Slava!" - odpowiedzieli Ukraińcy.
Ojciec Święty wyjeżdżał ze spotkania z młodzieżą wyraźnie wypoczęty i uradowany. Młodzi Ukraińcy skandowali: "Ukraina czekała na ciebie", "Znów będziemy na ciebie czekali". Komentator państwowej telewizji ukraińskiej nie krył emocji. Ukraina kocha papieża, a papież kocha Ukrainę podsumował wtorkowe spotkanie na Sychowie.
Nie ulega wątpliwości, że wtorkowe spotkanie papieża z młodzieżą było wielkim wydarzeniem - bodaj najważniejszym w całej jego ukraińskiej pielgrzymce. (miz)
Posłuchaj w WP dźwiękowych relacji Radia Watykańskiego z Ukrainy