"Luksusowa eskapada Trzaskowskiego z doradczynią". TVP: nie sugerujemy romansu
Wielkie łóżko z reklamowego filmiku hotelu i zdjęcie doradczyni – TVP wiele czasu poświęca wyjazdowi Rafała Trzaskowskiego do Brazylii z 2014 r., dodając pasek mówiący o "luksusowej eskapadzie z doradczynią za pieniądze podatników". – Nie sugerujemy romansu. Chcemy wiedzieć, po co tam pojechali – mówi Wirtualnej Polsce Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
09.07.2020 | aktual.: 09.07.2020 18:19
Materiały na temat wyjazdu Rafała Trzaskowskiego sprzed sześciu lat były obecne na antenie TVP Info przez większą część wtorku i w środę. Komentowali je zaproszeni goście, materiał na ten temat pokazały też "Wiadomości". Mimo że kandydatowi na prezydenta towarzyszyło kilku urzędników, programy informacyjne TVP pokazywały jedynie zdjęcie doradczyni Rafała Trzaskowskiego.
- Nie wiem, dlaczego tylko jej zdjęcie. Może nie było zdjęć tego drugiego urzędnika – mówi nam Jarosław Olechowski. Odpowiadamy, że jego zdjęcia także są w internecie. – My nie sugerujemy romansu. To nie jest naszą intencją. Chcemy wiedzieć, po co doradczyni towarzyszyła Rafałowi Trzaskowskiemu, skoro jego przemówienie na wyjeździe trwało trzy minuty – wyjaśnia szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
I dodaje: - Jak nie idzie Trzaskowskiemu w kampanii, to jego sztabowcy i on sam od razu wrzucają temat TVP. To oś ich kampanii. Tak jest też tym razem. Nie ma odpowiedzi, po co był ten wyjazd. Są ciągłe ataki na naszą niezależność.
Sztab Rafała Trzaskowskiego nie chce się odnosić do materiałów na temat wyjazdu do Brazylii z czasów, gdy kandydat na prezydenta był ministrem cyfryzacji. – Rodzina jest najważniejsza, a ci, którzy ją atakują, nie zasługują nawet na słowa krytyki. Nie widzę sensu, by się szerzej na ten temat wypowiadać, bo jesteśmy zajęci przygotowywaniem kolejnych spotkań z Małgorzatą Trzaskowską – mówi Wirtualnej Polsce Jakub Rutnicki z PO.
Jak ujawniła niezalezna.pl, sześć lat temu Rafał Trzaskowski wyjechał w podróż służbową do Brazylii. Wraz z dwoma urzędnikami spędził tam sześć dni. Koszt wyjazdu to ponad 60 tys. zł.