"Ukraińscy przyjaciele". Bezczelne słowa Łukaszenki

Alaksandr Łukaszenka powiedział, że Białorusini nie będą tolerować niczyjego dyktatu i pod żadnym pozorem nie oddadzą swojej ziemi. - Nigdy nie pozwolimy sobie narzucić, jak żyć i co robić - stwierdził białoruski dyktator. Odniósł się też do obecnej sytuacji w Ukrainie, twierdząc, że "każdy dzień przynosi stamtąd różne wiadomości: zarówno radosne, jak i smutne".

Alaksandr Łukaszenka znów straszy
Alaksandr Łukaszenka znów straszy
Źródło zdjęć: © PAP | SERGEY GUNEEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Radosław Opas

Łukaszenka przemawiał w sobotę podczas obchodów tradycyjnego białoruskiego święta "Kupalle" (Noc Kupały) w obwodzie mohylewskim. - Każdy, kto choć raz odwiedził Białoruś lub spotkał Białorusinów, zobaczył, że są to mądrzy i wolni ludzie, którzy z otwartą duszą spotykają się z tymi, którzy przybywają w pokoju - mówił przywódca Białorusi.

Podkreślił, że "Białorusini zawsze są gotowi podzielić się kawałkiem chleba i dać schronienie tym, którzy wszystko stracili". Jak wskazał, w ciągu ostatniego roku wydarzyło się wiele "niespodziewanych, przyjemnych i dość nieprzyjemnych rzeczy".

- Zwłaszcza w naszej rodzimej Ukrainie. Widzicie, co się tam dzieje. Każdy dzień przynosi stamtąd różne wiadomości: zarówno radosne, jak i przede wszystkim smutne - powiedział bezczelnie białoruski dyktator. - Ale jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości tu, na brzegu siwowłosego Dniepru (rzeka w Rosji, Białorusi i Ukrainie - przyp. red.), który zjednoczył nasze słowiańskie narody, zobaczymy naszych ukraińskich przyjaciół - stwierdził drwiąco Łukaszenka.

Zobacz też: Kpiny przez łzy. "Szczękościsk" w reakcji na słowa Dudy

Po chwili dyktator dodał, że Białorusini nigdy nie pozwolą sobie narzucić, "jak żyć i co robić". - Prawdziwy Białorusin to ten, kto ma tu dom i zawsze będzie go chronić, jeśli to konieczne, nawet z bronią w ręku. Bo to nasz jedyny dom i jesteśmy za niego odpowiedzialni - przekonywał samozwańczy prezydent Białorusi.

Zełenski o Łukaszence: to, co on robi, jest niebezpieczne

Alaksandra Łukaszenkę na początku lipca skrytykował stanowczo Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy stwierdził, że słowa białoruskiego dyktatora o tym, że "Białoruś była i będzie z Rosją", są niebezpiecznym sygnałem.

- Moim zdaniem on nie powinien wciągać Białorusi w najeźdźczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i złamanie wszystkich porozumień międzynarodowych, prawa międzynarodowego - mówił Zełenski podczas konferencji prasowej z udziałem premiera Australii Anthony'ego Albanese.

Po chwili dodał, że "dla nikogo nie jest tajemnicą, że z terytorium Białorusi były odpalane rakiety na Ukrainę". - O ile wiem, Łukaszenka, tak czy inaczej, dawał sygnały, że niektóre rakiety leciały bez jego woli - mówił ukraiński lider.

Źródło: TASS/PAP

Przeczytaj również:

Wybrane dla Ciebie