Rosja gromadzi sprzęt. Ujawniono nowe zdjęcia satelitarne
Na lotnisku wojskowym, które Białoruś przekazała Federacji Rosyjskiej, pojawia się nowy sprzęt wojskowy. "Ukraińska Prawda" opublikowała zdjęcia satelitarne.
Białoruś przekazała Rosji pełną kontrolę nad lotniskiem Ziabrauka w obwodzie homelskim przy granicy z Ukrainą; obecnie trwa tam budowa bazy wojskowej i stacjonują systemy Iskander i S-400 – powiadomił w czwartek przedstawiciel sztabu generalnego ukraińskiej armii.
- Na terenie lotniska znajduje się dywizjon rakietowy systemu operacyjno-taktycznego Iskander-M oraz dywizjon rakietowy S-400 Triumf sił zbrojnych Rosji – powiedział podczas briefingu wiceszef głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksij Hromow, cytowany przez agencję Ukrinform.
Jak czytamy, lokalizacja tego sprzętu nie uległa znaczącym zmianom od kwietnia tego roku. Jednocześnie widać, że pojawiło się więcej S-400.
Według wojskowego strona białoruska przygotowuje się również do przyjęcia od Rosji zapowiadanego kompleksu Iskander. W bazie położonej 60 km na południowy wschód od Mińska trwa budowa hangarów przeznaczonych dla tych systemów.
Szkolenie białoruskich wojskowych
W sierpniu białoruscy wojskowi mają odbyć szkolenie w Wojskowej Akademii Kosmicznej im. Możajskiego w Petersburgu.
Ponadto według danych ukraińskiego sztabu na Białorusi odbywają się "zajęcia polityczne" dla tamtejszych żołnierzy wojsk specjalnych i powietrznodesantowych, w trakcie których funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz białoruscy oficerowie przekonują o konieczności udziału białoruskiego wojska w "operacji specjalnej" na Ukrainie. Rosyjska propaganda określa tak rosyjską inwazję na ten kraj.
Według Hromowa byli wojskowi, zwłaszcza sił powietrznych, są werbowani do możliwego udziału w wojnie na Ukrainie w ramach prywatnej firmy wojskowej Liga.
Przedstawiciel sztabu powiadomił, że Ukraina spodziewa się dalszych białoruskich "działań demonstracyjnych" przy swojej granicy, a także nie wyklucza działania grup dywersyjnych w obwodach rówieńskim, żytomierskim, wołyńskim i kijowskim oraz możliwych prowokacji rosyjskich służb specjalnych na Białorusi (by oskarżyć o nie stronę ukraińską).
W dalszym ciągu prawdopodobieństwo bezpośredniego ataku ze strony białoruskich sił zbrojnych jest oceniane jako niskie.