Łukaszenka na inspekcji wojsk na granicy z Litwą: "Nikt nie będzie się z nikim patyczkować"

Białoruski dyktator Aleksandr Łukaszenka złożył oficjalną wizytę żołnierzom z batalionu czołgowego, stacjonującego przy białorusko-litewskiej granicy. Inspekcja stała się okazją do politycznej demonstracji. Padły groźne słowa, obiecujące ostrą reakcję zbrojną na "każdą prowokację".

Alaksandr Łukaszenka na inspekcji poligonu wojskowego
Alaksandr Łukaszenka na inspekcji poligonu wojskowego
Źródło zdjęć: © PAP | Justyna Prus

"Każda prowokacja powinna być zatrzymana środkami militarnymi. Nikt nie będzie się z nikim patyczkować. Każde naruszenie granicy państwowej powinno się spotkać z reakcją: strzelać, aby zabić" - zacytował wypowiedź samozwańczego przywódcy Białorusi "Pul Pierwego", kanał na Telegramiem uznawany za zbliżony do służby prasowej Łukaszenki.

Podwyższona gotowość armii białoruskiej związana jest z trwającymi od 14 marca ćwiczeniami. Prowadzone one będą w strefie przygranicznej z Litwą do 5 kwietnia. Jak podaje PAP, białoruskie ministerstwo obrony już 11 marca donosiło o czekającym wojsko sprawdzianie gotowości bojowej.

Manewry białoruskiej armii

Według planu test ten ma "charakter kompleksowy". Żołnierze odbywają testy z przemieszczania się oddziałów, ćwiczeń, musztry i strzelania bojowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mińsk informował w związku z tym o możliwych utrudnieniach w ruchu transportu cywilnego. Na drogach pojawiać się mogą sprzęty wojskowe.

Mobilizacja białoruskiego wojska to odpowiedź na manewry prowadzone przez NATO. Do ćwiczeń Dragon-24 zaangażowanych jest 20 tysięcy żołnierzy z dziewięciu krajów NATO, w tym 15 tysięcy z Polski. To największe manewry NATO od momentu rozszerzenia Sojuszu 25 lat temu.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie