ŚwiatŁukaszenka: może ułaskawię niektórych więźniów politycznych

Łukaszenka: może ułaskawię niektórych więźniów politycznych

Prezydent Białorusi być może podejmie w najbliższym czasie decyzję o ułaskawieniu niektórych więźniów uważanych na Zachodzie za politycznych - poinformowała państwowa agencja BiełTA, wyjaśniając, że Aleksander Łukaszenka powiedział o tym w czwartek na naradzie.

Na posiedzeniu dotyczącym polityki zagranicznej dodał, że Białoruś nie wygoniła ambasadorów państw Unii Europejskiej, ale będzie rozpatrywać kwestię ich powrotu "jednostkowo".

- W najbliższym czasie rozpatrzę sprawy tych (więźniów), którzy sami napisali prośbę o ułaskawienie. Nikt mi nie zarzuci, że nie wykonuję swoich obowiązków albo nie spełniam obietnic. Podejmiemy decyzję co do niektórych osób, które w końcu uznały zgubność swojego stanowiska i polityki wobec własnego państwa - powiedział Łukaszenka.

Dodał jednak: "Bardzo dużo się mówi w ostatnim czasie o jakichś więźniach politycznych. U nas w kodeksie karnym nie ma artykułów politycznych".

Łukaszenka podjął również kwestię ambasadorów państw UE, którzy wyjechali z Białorusi ponad miesiąc temu. - Nie jesteśmy przeciwni powrotowi europejskich ambasadorów, ale będziemy rozpatrywać (kwestię) każdego ambasadora personalnie - oznajmił.

- Umówiliśmy się z ministrem spraw zagranicznych (Siarhiejem Martynauem), że będziemy rozpatrywać każdy kraj i każdego ambasadora personalnie, jeśli chodzi o powrót na Białoruś. Ale nie ma to nic wspólnego z tym, że chcemy przeszkodzić powrotowi ambasadorów - oznajmił.

Dodał, że Białoruś nie jest przeciwna normalizacji stosunków z UE. - Ale bez jakiegokolwiek nacisku i szantażu. Przymuszanie nas pod presją, nakłanianie i domaganie się spełnienia wysuwanych wobec nas żądań przyniesie rezultat odwrotny do zamierzonego - zaznaczył.

Uwolnienie więźniów politycznych jest postulatem stawianym wobec władz Białorusi przez Zachód.

W grudniu na konferencji prasowej Łukaszenka oświadczył, że tylko wtedy wypuści z więzienia byłych kandydatów na prezydenta Andreja Sannikaua i Mikołę Statkiewicza, skazanych odpowiednio na 5 i 6 lat kolonii karnej, jeśli podpiszą prośby o ułaskawienie. "Mogę ułaskawić osobę, która się do mnie o to zwróci. Jak się nie zwrócą, będą siedzieć w więzieniu" - oznajmił wtedy.

O podpisaniu przez Sannikaua prośby o ułaskawienie powiadomiła pod koniec stycznia jego żona. W maju 2011 r. Sannikau został skazany na 5 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze w związku z opozycyjną demonstracją w Mińsku w wieczór po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 r. Sąd uznał go za winnego organizacji masowych zamieszek.

Na początku lutego poinformował zaś o złożeniu prośby o ułaskawienie opozycjonista Źmicier Bandarenka, który odbywa wyrok 2 lat kolonii karnej, także za udział w protestach po wyborach prezydenckich 2010 r.

23 marca ministrowie spraw zagranicznych 27 państw UE przyjęli nowe sankcje wobec reżimu Białorusi, w tym decyzję o zamrożeniu aktywów 29 firm, należących do trzech oligarchów, wspierających reżim prezydenta Alaksandra Łukaszenki. W przyjętej deklaracji ministrowie zapowiedzieli wprowadzanie kolejnych sankcji, "dopóki wszyscy więźniowie polityczni nie zostaną uwolnieni".

Po poprzednim rozszerzeniu sankcji 28 lutego władze Białorusi zwróciły się do ambasadorów UE i Polski, aby opuścili ten kraj i udali się na konsultacje, oraz wezwały swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie na konsultacje do Mińska. W odpowiedzi wszystkie kraje UE podjęły decyzję o wycofaniu swych ambasadorów z Mińska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)