Ludzie spędzili noc w pociągach. Wielkie opóźnienia PKP
Uszkodzona w niedzielę sieć trakcyjna między Nasielskiem a stacją Świercze (Mazowieckie) spowodowała ogromne opóźnienia. Część pociągów jeździ już zgodnie z planem, ale są i takie, które wciąż mają ponad godzinne opóźnienia.
W weekend w Polsce panowały fatalne warunki atmosferyczne. Straż pożarna interweniowała w sumie ponad 5600 razy, a tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek wyjeżdżała do 1150 zgłoszeń. Powodem był głównie niszczycielski wiatr.
"Uszkodzona została sieć trakcyjna między Nasielskiem a stacją Świercze" - poinformowały Polskie Koleje Państwowe. Pociągi w wielu częściach Polski stanęły, a pasażerowie utknęli w nich na wiele godzin.
Z komunikatu na stronie infopasazer.intercity.pl wynikało, że w niedzielę o godzinie 21:42 pociąg z Gdyni Głównej do Krakowa Głównego miał 425 minut opóźnienia.
W poniedziałek rano sytuacja wygląda już nieco lepiej, ale wciąż wielu podróżnych musi uzbroić się w cierpliwość.
Na przykład Intercity Kraków Główny - Warszawa ma 95 minut opóźnienia.
Przypomnijmy, że w poniedziałek wiatr, który w weekend zerwał w Polsce ok. 700 dachów, również może być niebezpieczny. IMGW wydało w związku z tym ostrzeżenia drugiego stopnia dla części województw śląskiego, małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego.
W niedzielę wieczorem Karol Jakubowski z Zespołu Prasowego PKP PLK poinformował, że na dworcach Warszawa Zachodnia, Centralna i Kraków Główny dla pasażerów oczekujących na pociągi wydawane były poczęstunki. Dodatkowe informacje o zmianach przekazywane są pasażerom na stacjach i przystankach. Informacji udzielają drużyny konduktorskie.
Symboliczna rekompensata nie dotarła jednak do wszystkich. Wielu pasażerów było bardzo zdenerwowanych na opóźnienia i Polskie Koleje Państwowe.